Październikowy SFFiH


Interesująca jest opowieść, która rozpoczyna ten numer, czyli opowieść o "Chińskim piaskowym dziadku". Zaciekawiły mnie też opowiadania Karoliny Kruszewskiej i Krzysztofa Pisrorskiego. A jak zwykle najmilej czytało mi się felietony. Żegnający się z czytelnikami Feliks W. Kres kpi z nadmiernie rozwiniętej zapobiegliwości umocowanej w prawie, Jarosław Grzędowicz przedstawia męki blokady pisarskiej (znanej chyba nie tylko pisarzom, bo też ile razy zamiast robić coś co powinniście i to na termin, robiliście coś innego np. sprzątaliście mieszkanie, pucowaliście auto, gotowaliście obiad dla pułku wojska), a Andrzej Pilipiuk wytacza ciężkie działo pisząc requiem dla żarówki:)

3 komentarze:

Nemo pisze...

Dostałaś na swojej prowincji bez problemu? Bo u mnie nie ma.

Monika Badowska pisze...

Nemo,
trzeba sobie urobić ksioskarkę/kioskarza;)

Nemo pisze...

Pff... Też coś :) U mnie sami kioskarze, z kioskarką może bym spróbował :P

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger