Przejdź do głównej zawartości

M. Bogdanowicz, M. Barańska, E. Jakacka. Metoda Dobrego Startu. Od piosenki do literki.


Wydane przez

Wydawnictwo Harmonia

Książek dotyczących Metody Dobrego Startu jest wiele. Zestaw "Od piosenki do literki" jest jedną z propozycji - przeznaczoną dla dzieci przystępujących do nauki czytania i pisania. Można opierając się o niego pracować z dziećmi sześcio-siedmioletnimi prawidłowo się rozwijającymi, ale też i z dziećmi starszymi, których rozwój przebiega w sposób zanurzony. Autorki proponują, by wykorzystwać go na zajęciach w klasie zerowej, w klasie I, jak również podczas zajęć korekcyjnych i w szkołach specjalnych.

W skład zestawu wchodzą:

1. Podręcznik dla nauczyciela zawierający scenariusze zajęć, zapis nutowy piosenki dobranej do omawianej litery. Proponowane ćwiczenia ułożone są w sposób taki, by stopniować trudność, ale i by móc je dobrać do stopnia funkcjonowania dziecka, z którym pracujemy. 

2. Teczka dla dziecka z kartami przedstawiającymi małe i wielkie litery oraz kartami ćwiczeń, których treść dotyczy zawsze tylko jednej litery i tematycznie powiązana jest z tekstem piosenki. 

3. Płyty CD z piosenkami. Każda piosenka jest zaprezentowana w trzech wersjach: instrumentalno-wokalnej, wokalnej (tu zaprezentowany jest fragment piosenki, podczas którego dzieci mają - naśladując osobę śpiewającą - kreślić określoną literę) i instrumentalnej.

4. Zeszyt z piosenkami z zapisem nutowym opracowany na fortepian.

Korzystam z "Od piosenki do literki" od września i widzę jak kolejne ćwiczenia ułatwiają dzieciom poznanie liter, jak pozwalają uporządkować te już poznane. Przyznam szczerze, że dla mnie - czytającej wszak maniakalnie - wielce wzruszającym momentem było, gdy jeden z moich uczniów złożył cztery już poznane literki w wyraz, odczytał go głośno i uśmiechnął się całym sobą ze szczęścia, że już umie, zna, wie:) Piosenki dobrane do ćwiczeń mają różny poziom trudności - ale łatwo wpadają w ucho, dają się zanucić i choć czasami na przeszkodzie w sprawnym ich wykonaniu stają kłopoty z dykcją, płyty są w ciągłym używaniu:)

Równocześnie z "Od piosenki do literki" korzystam też z zestawu "Piosenki do rysowania". Ale o tym - kiedy indziej:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...