Przejdź do głównej zawartości

Joanna Rogala. Doktor Karolina.

Wydane przez
Wydawnictwo Replika

W miłe letnie popołudnie dobrze jest przeczytać coś sympatycznego, odprężającego i lekkiego. Sięgnęłam po "Doktor Karolinę" także i z tego powodu, że jej bohaterka jest weterynarzem. Po skończeniu studiów przyjeżdża na wieś do dziadka, by zastanowić się nad tym, co chciałaby robić z życiu i by pomóc zaprzyjaźnionemu, starszemu, weterynarzowi szczepić psy. Sprawa się nieco kompiluje gdy pan doktor zaczyna poważnie niedomagać, w lesie porzucane są dziwne kości, a w domu starego leśniczego pojawiają się podrzucane przez rodziców dzieci.

Debiutancka powieść Joanny Rogali nie ma pretensji do miana wiekopomnego dzieła i jako literatura wakacyjna doskonale się sprawdza. Autorka jest dobrą obserwatorką i umiejętnie stosuje ironię podbarwioną humorem.

Czyta się szybko i z uśmiechem. Idealnie na żar lejący się z nieba;)

Komentarze

Lina pisze…
A ja szukam tej książki w empiku, bo chciałam wziąć na wakacje i nie ma. Trzeba zamawiać. Za to cieszę się, że wystawiałaś jej taką recenzję i tym bardziej nie mogę się doczekać, aż dopadnę ją w swoje łapki :)
Ściskam!
Ysabell pisze…
Oho! Coś ciekawego, o czym jeszcze nie słyszałam. Dopisuję do długaśnej listy i będę wypatrywać, bo brzmi bardzo wakacyjnie.
Anonimowy pisze…
A ja właśnie wróciłam z księgarni gdzie zakupiłam tę książkę :) W dłoń szklankę wody i do czytania:)
olinka
asymaka pisze…
właśnie to czytam, dobre też na jesienne smutki asymaka.blog.interia.pl

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k