Przejdź do głównej zawartości

Najmniejsza w rodzinie


Tak się jakoś porobiło, że najmniejszą w rodzinie została Gusia. Nuśka, czyli nasz Mały Misiu, urosła wzdłuż, wszerz, wzwyż i Guziolek stał się kotkiem najmniejszym.

 Gusia nieodmiennie nas zachwyca. Zachwyca tym wszystkim, co dla innych Ko-córek jest zwyczajnością - robieniem "poka brzuszka", lizaniem człowieka po ręce", ocieraniem się o dłonie, czy twarz. Tę przedziwną optykę ustawiło w nas to, że kiedy trafiła do rodziny była dzikim dzikuskiem, który z opcji socjalizacyjnych miał włączona jedynie tę, by wspinać się człowiekowi po nodze, gdy jest się głodnym.

Pamiętam jak martwiliśmy się, że nie "dogadają się" z Sisi, jak pierwsze dni upływały nam w nerwowym spoglądaniu na koty i w obawach, czy nie wyrządzą sobie krzywdy. W końcu obydwie były już dorosłe i mogły nie życzyć sobie towarzystwa.

Gusia jest kotem najbardziej z naszych kotów osobnym. Może wpływ na to ma wiek w jakim do nas trafiła? I to, ze nie wychowywaliśmy jej od cztero-, czy sześciotygodniowego szkraba? Z drugiej strony - ona jedyna przychodzi leżeć na naszych kolanach, domaga się naszej uwagi, przy jednoczesnym - głośnym i burkliwym - oznajmianiu, kiedy ma już dość naszego zainteresowania.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Piękny Guziolek ,z torbą jej do twarzy:)
abigail pisze…
Najmniejsza w rodzinie też wydaje się całkiem sporym kotkiem :))... Miziaki dla Gusi :).
kociokwik pisze…
Prawda?

Abigail,
bo to duże Kocice są;)))
ewung pisze…
Bura ślicznotka. Fajnie tak czasem zadumać się nad naszymi kotami, powspominać jak to było kiedy do nas trafiły. Wymiziaj najmniejszą kotusię ode mnie.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k