Przejdź do głównej zawartości

Lechosław Herz. Wardęga. Opowieści z pobocza drogi.

Wydane przez
Wydawnictwo Iskry

"Nie przyjdzie im do głowy, że jak my umrzemy, a oni to wszystko rozdadzą, to nie będą mieć korzeni. W betonie nic nie urośnie."

Cytat z książki Agnieszki Szegedy "Kupię rękę" idealnie zharmonizował mi się z przesłaniem tekstów Lechosława Herza. Autor wiedzie nas bowiem w swoich opowieściach przez Nizinę Mazowiecką, Beskidy, Tatry, Pieniny i wiodąc przypomina o tym, jak istotne jest pamiętanie o tradycji i własnych korzeniach.

Urokliwość przedstawianych przez Lechosława Herza miejsc jest jednak podszyta smutkiem. Żal ludzi, którzy odeszli i bajań, których już nie dane będzie posłuchać, żal domów, które rozpadły się ze starości, żal tradycji wypieranych przez nowoczesność, bez których coraz trudniej zachować nam będzie tożsamość. 

We wspomnieniach Lechosława Herza znajdziemy wiele znanych nazwisk, sławetnych rodów i jednocześnie miejsca, które lata świetności mają za sobą i doceniane są przez pasjonatów (na szczęści ci wciąż istnieją). Zachwyt nad Magdalenką, jarmarkiem w Łowiczu, polami opisywanymi przez wielkich polskiej literatury, wąwozem nad Dunajem jaki znajdziemy w książce jest szczery i zaraźliwy - aż chce się wrzucić w plecak kilka niezbędnych rzeczy i wyruszyć na wędrówkę szlakiem pokonanym niegdyś przez Autora.

Cieszy mnie ta lektura, cieszy mądrość i empatia wobec świata jaką widać w słowach Lechosława Herza, cieszy wreszcie to, że wciąż ktoś zadaje sobie trud, by przypominać nam o miejscach, z których się wywodzimy, o tożsamości i korzeniach. Wszak na "betonie nic nie urośnie".

Komentarze

Anonimowy pisze…
o kurcze, ależ bym to chciała przeczytać... :)
Monika Badowska pisze…
Mary,
chcesz pożyczyć?:)
Anonimowy pisze…
:) narazie dzieki, bo mam cały stos innych.. :) ale bede miec w pamieci :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k