Przejdź do głównej zawartości

Zdjęcia, bo na tyle tylko nas stać w tym upale

Komentarze

ewko77 pisze…
Burej KoCórce jest chyba nieprzyzwoicie wygodnie! :D

Zazdroszczę balkonu... Jak rany!
Anonimowy pisze…
Ale będą miały raj.jak już się przestaną bać:)dobrze.że już spróbowały :)
abigail pisze…
o jakie szczęśliwe (i padnięte) koty :))
kociokwik pisze…
Ewko,
niewątpliwie;)

Są coraz odważniejsze:)

Abigail,
co wieczór następuje kąpiel kotów przez nawilżanie mokrą dłonią;)
Leonek pisze…
Świetnie wyglądają w oknie z wentylatorem :))
Podoba mi się ta siatka na balkonie, własnie nad taką myślimy...
Pozdrawia gorąco Leonek :)
kociokwik pisze…
Leonku,
naszą kupiliśmy tu: http://www.sieci-korsze.pl/
Profesjonalnie, więc polecamy:)
kociarstwo pisze…
Profesjonalnie zabezpieczony balkon.My bazujemy na zaporach z dzikiego wina...
Leonek pisze…
Oooo ciekawe rozwiązanie, dziękuję za adres :)
Ile kosztuje metr?
Na naszym domowym balkonie, który nie ma zadaszeniem i jest na ostatnim piętrze, przeżywam zawsze stres ;) a Leon w ogóle ;)
Pozdrawiamy Wszystkich :)
kociokwik pisze…
Kociarstwo,
szkoda nam nie zabezpieczyć taaakiego balkonu;)

Leonku,
chyba koło 12 zł, ale nie pamiętam dokładnie.
Sama bym chciała mieć taki balkon!!!! Zazdroszczę Ko-córkom!
Leonek pisze…
Dziękuję :) Raj dla kotków :)

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...