Przejdź do głównej zawartości

Miłośnie

Siedzę na fotelu z książką. Podchodzi Sisi. Zagląda mi w oczy, delikatnie podnosi grzbiet. I ja już wtedy wiem, że trzeba odłożyć książkę, usiąść wygodnie i poprosić „Chodź Sisi”. Kocinka przygląda mi się badawczo czekając, aż zawołam ją raz jeszcze. Wskakuje, opiera łapki o moje ramiona, zaczyna burczeć i ocierać łepetynkę o moją twarz. Jednocześnie na plecach górkę, która jest przeznaczona do tego, żeby ją głaskać. Za chwilę układa się na kolanach i podnosi do góry brodę, bulgocząc wręcz z przyjemności. Uwielbiam te kilkanaście minut spędzone w ten sposób.

Gusia wybiera dogodny dla siebie moment i wskakuje mi na kolana. Podnosi głowę, patrzy jakby mówiąc „Mam chęć na głaskanie” i czeka. Czasami burczy, ale tak cichuteńko, jakby obawiała się zbyt demonstracyjnie okazywać szczęście. Układa się na kolanach, a ja nie śmiąc się poruszyć, by nie spłoszyć Kocinki, zamieram i tylko szepczę do niej, że jest nasza, i tylko głaszczę ją, tak jak tego chcę.

Nusia nie pyta. Wdrapuje się, gdzie sobie życzy i robi to, co chce. Jest jeszcze przekonana, ze cały świat należy do niej. I, że wszędzie są ludzie, którzy masują koci brzuch, że na świecie są tylko koty, które gdy atakować ich ogony, uciekają nie robiąc krzywdy, że zawsze jest ciepło i zawsze jest pełna miska. Chciałabym, żeby zostało w niej to przekonanie.

Komentarze

millena4 pisze…
Pięknie napisane :)
zuzanna pisze…
To prawda,czekamy na publikację!
kociokwik pisze…
Milleno,Zuzanno,
dziękuję:)
mosame pisze…
Za takie notki (no i oczywiście zdjęcia ko-córek) lubię Twojego bloga najbardziej :)

P.S.
Szkoda, że Nusia nie może zostać u Was. Na sto procent miałaby jak w raju.
kociokwik pisze…
Mosame,
dziękuję:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj