Przejdź do głównej zawartości

Kate McCabe. Bar przy plaży.





Wydane przez
Wydawnictwo Dolnośląskie



Powieść Kate McCabe wydana w serii „Do torebki” zaprasza na Costa del Sol. Bohaterowie powieści, młodzi ludzie z różnym bagażem doświadczeń, spotykają się w barze U Pedra i owo miejsce staje się dla nich ważne, a jednocześnie łączy ich – dotychczas sobie obcych – w grupę oddanych sobie przyjaciół.

Emma Dunne jest właścicielką rodzinnej firmy poligraficznej, która w rozliczeniu od bankrutującego klienta otrzymała akt własności baru U Pedra. Claire Green, zdradzona przez ukochanego mężczyznę, gnębiona przez nadambitną matkę, która cierpi, bo dziewczyna poświęciła się sprzedaży nieruchomości, a nie pracy w sądzie. Kevin Joyce, były muzyk rockowy, sprzedaje w barze U Pedra i stara się odsuwać od siebie myśl o powrocie do Dublina. Mark Chambers to właściciel cieszącej się popularnością agencji reklamowej, wciąż cierpiący po śmierci żony.

Wszyscy pochodzą z Irlandii a trzeba było, by trafili na hiszpańskie wybrzeże, by mogli się poznać. Relacje jakie ich łączą są coraz silniejsze, bar okazuje się miłym miejscem, ale z niemiłymi obciążeniami finansowymi, a całość opowieści doskonale pasuje do wczesnojesiennych dni – można wspomnieć dni spędzone na plaży, w plażowym barze, szum morza i przyjemność zanurzenia się w nim. Kto nie spędził urlopu nad morzem ma asumpt do tego, by planować już kolejny wypoczynek. Może właśnie na Costa del Sol?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k