Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

Sylwestrowo-noworoczna wygrywajka [wyniki]

Za dwanaście godzin wejdziemy w Nowy Rok zostawiając za sobą dwanaście miesięcy 2011 roku. Świadomość upływającego czasu dziś szczególnie skłania nas do refleksji, podsumowań i marzeń. O rozliczenie z odchodzącym rokiem pokuszę się jutro; teraz chcę zaprosić do rozmowy i wygrywajki. Lubię kalendarze. Gromadzę te z lat minionych; wracam do nich sporadycznie, ale lubię je mieć i zaglądać czasami za ich pomocą w przeszłość. Co roku, w grudniu, odzywa się moja zachłanność i z nią na ramieniu oglądam kalendarze w sklepach, na stronach, u znajomych. Chciałabym mieć i ten, i tamten, a może i taki artystyczny przydałby się do prowadzenia zapisków. Cenie jednak tylko kalendarze książkowe, te wiszące na ścianach są poza moim zainteresowaniem. Lubię przenosić się z jednego kalendarza do drugiego. Ten zapowiadający Nowy Rok obiecuję sobie prowadzić skrupulatnie, zapisywać w nim wszystko wyważonym, ładnym pismem. Z upływem dni moje pismo robi się coraz szybsze i nieczytelne, między kartki kalenda

Tydzień z... Miką Waltarim

Stos książek do przedstawienia Wam rośnie niebotycznie, a ja zachłannie czytam, czytam i rozmyślam o tym, co warto i co mam chęć przeczytać. Efektem rozmyślania jest powrót do wewnątrzblogowej akcji "Tydzień z...". Cztery książki, cztery twarze Mika Waltarego? Nie będę ukrywała - dwie spośród widocznych na zdjęciu książek już czytałam, ale z przyjemnością wrócę do lektury. Dwie będą dla mnie wędrówką w nieznane i okazją do tego, by lepiej poznać autora.

Duszka

Kiedy 8 marca braliśmy do domu ze schroniska Duszkę wiedzieliśmy, że czeka nas sporo pracy przy tym agresywnym kocie. Pierwsze chwile, czyli Duszka mieszkająca za szafkami kuchennymi, czy pralką, utwierdzały nas w tym przekonaniu. Powoli jednak udawało się nam kotkę oswajać i jedyne czym mogliśmy się martwić to jej wciąż nienajlepszy wygląd. Latem okazało się, że Duszka ma cukrzycę i dla niej, no i dla nas, zaczęła się ostra jazda z glukometrem, restrykcyjną dietą i podawaną dwa razy dziennie insuliną. Wsparcie doktora i fachowej literatury dawało nam nadzieję, że unormujemy chorobę kotki, że będzie dobrze. Dziś, po dobrze dobranej dawce insuliny, dobrej diecie, badamy poziom cukru we krwi nie tak często jak wcześniej. Jakieś trzy tygodnie temu zauważyliśmy, że Duszka zaczęła się zaokrąglać. Wcześniej, mimo, że łapczywie traktowała jedzenie, wciąż była chuda. Teraz zaczyna być widać brzuch. Poza tym, sierść - dotąd dość szorstka i mało przyjemna w dotyku, stała się gładsza, a kot wyglą

Tak jakby niedzielnik, choć we wtorek

W życiu każdego użytkownika bibliotek przychodzi taki dzień, w którym pożyczone książki trzeba zwrócić, a co gorsza - przychodzi taki dzień, kiedy książki trzeba było oddać bibliotece tydzień (lub więcej) temu. Przeszukałam wszystkie półki, stoliki, zakamarki, ułożyłam na stole całe mnóstwo tego, co trzeba było porozwozić, sprawdziłam na wszelkich możliwych kontach bibliotecznych zgodność stosów ze stołu z zawartością kont, zapakowałam całość do bagażnika rozkładając na stosiki adekwatne do odwiedzanych filii i przemyślawszy trasę wyruszyłam. Mimo kiepskiej pogody i przeziębienia postanowiłam cieszyć się ową nieco wymuszoną wyprawą. Minęłam autostradę, jechałam ulicą Dobrego Urobku, przejechałam nieopodal Kopalni Wujek, obok osiedla, które dostało nagrodę za architekturę, a mnie przypomina zadrutowane domy i dotarłam do zalesionej części miasta. W dalszej drodze przeciskałam się przez wąskie uliczki, ulicę wspinającą się w wzwyż, niczym te w San Francisco i mijając katedrę wjechałam w

Katarzyna Zychla. Bardzo mała dziewczynka i bardzo duży miś.

Wydane przez Wydawnictwo Skrzat Książki wydane w serii " Bajki-zasypiajki " opowiadają historie jakie dzieci znają ze swojego życia, uczą, tłumaczą, objaśniają świat wyciszając to, co niepokojące.  Miś Maurycy czeka na sklepowej półce marząc o dziecku, dla którego stanie się ważny. Gdy zauważa go Marta i zabiera ze sobą do domu zaczyna się przygoda - zarówno w życiu Maurycego, jak i dziewczynki. Obecność misia powoduje, że Marta, zawsze z ochotą rysująca, rysuje jeszcze więcej i stwarza las, w który z Maurycym u boku wkracza. Katarzyna Zychla porusza w książce dwa bardzo istotne tematy. Po pierwsze, pisze o upływającym czasie i odchodzącym dzieciństwie, o czasie na pluszowe misie i czasie, w którym pochłaniają nas inne - niż zabawki - rzeczy. Drugi z ważnych tematów poruszany przez autorkę dotyczy sieroctwa i adopcji. Przedszkolna koleżanka Marty mieszka w domu dziecka i dziewczynka poprzez kontakt z nią dowiaduje się o tym, iż istnieją dzieci, które nie mieszkają ze swoi

Meave Binchy. Liliowy autobus.

Wydane przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka Raz w tygodniu, w piątkowe popołudnie, w podróż wyrusza liliowy autobus. Wiezie on ośmioro pochodzących z Rathdoon, a pracujących w Dublinie, ludzi.  Nancy, Dee, Mikey, Judy, Kev, Rupert, Celia, Tom co tydzień pokonują trasę do i z domu, a wraz z nimi trasę ową pokonują ich radości, marzenia, tęsknoty i zmartwienia. Młodzi ludzie wracając w rodzinne strony zmierzają się z tym, przed czym uciekli lub uciekają na prowincję przed tym, co zostawili w Dublinie. Klimat powieści Meave Binchy (zupełnie inaczej niż ich okładki) sprawia ciepłe, serdeczne wrażenie. Nieco, w moim odczuciu, pobrzmiewa w nich świat jaki znamy z książek Agathy Christie, nieco uwspółcześniony, aczkolwiek nadal taki, że chce się w niego wkroczyć i zaczerpnąć przyjemnych doznań.

Grzegorz Kasdepke. Fochy fortuny, czyli niezwykły słownik Kuby i Buby.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Na stronie wydawnictwa można znaleźć informację: Podobno niektórzy nauczyciele nie wyobrażają już sobie szkoły bez książek o Kubie i Bubie , która zafrapowała mnie na tyle skutecznie, by wzbudzić chęć zapoznania się z Kubą i Bubą. Buba i Kuba, bliźnięta, mają babcię, która niedawno wyszła za mąż. Mąż babci, Pan Waldemar, poczuł się znakomicie w roli dziadka i by sprostać odpowiedzialności bycia dziadkiem postanowił przyczynić się do rozwoju słownictwa swoich nabytych wnucząt. Dwadzieścia trzy opowiadania koncentrują się wokół liter. Mamy zatem admirowanie admirała, kajanie się kreatury, użytek z ułomka, nadobną niewiastę, tytułowe fochy fortuny i inne, różnie zabawne i najeżone słowami powoli znikającymi z naszych wypowiedzi. Pan Waldemar okazuje się wytrawnym towarzyszem dla nieco rozbrykanych Kuby i Buby, choć czasami i jemu nie starcza już sił, by okiełznać ich szalone pomysły. Najistotniejsze jest jednak to, że bliźnięta niemalże mimowolnie

Allie Larkin. Zostań.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Jak wieść niesie, a doświadczenie wielu pokoleń uczy, pod wpływem alkoholu nie należy zakładać, iż jest się rozsądnym. Właściwiej będzie podejrzewam siebie o brak rozsądku i podchodzić do siebie i tego, co się robi, z dużą nieufnością. Savannah ma przyjaciółkę. Ma również przyjaciela, którego kocha miłością nieodwzajemnioną. W dniu, w którym przyjaciółka i przyjaciel biorą ślub, dziewczyna upija się na smutno i dążąc do zaspokojenia potrzeba bycia kochaną, kupuje sobie psa. Owczarka niemieckiego, od słowackiego hodowcy. Savannah odbierająca szczeniaczka z lotniska, już zupełnie trzeźwa, przeżywa chwile oszołomienia.  Joe spełnił pokładane w nim nadzieje; dotrzymywał towarzystwa Savannah, sprawiał, że dziewczyna czuła się potrzebna. Na samopoczucie młodej kobiety dobry wpływ miał także doktor weterynarii, którego odwiedzała z powodu Joego. Ale czy tylko z powodu psa? "Zostań" to lekka odprężająca powieść, z dobrym, mimo różnych pe

W świecie baśni.

Wydane przez Wydawnictwo Skrzat W przepięknie wydanym tomie zatytułowanym "W świecie baśni" zamieszczono dziewiętnaście baśniowych opowieści. Dwie z nich opracowała Agnieszka Sabak, dwie - Łukasz Libiszewski, a pozostałe Ewa Stadtmüller, w oparciu - rzecz jasna - o oryginalne baśnie Hansa Christiana Andersena, Jakuba i Wilhelma Grimmów, Charlesa Perraulta, Aleksandra Siergiejewicza Puszkina. Wybrane baśnie należą do kanonu - znamy je wszyscy z różnych wersji, z bajek, często sięgają po nie filmowcy. Jest też jednak kilka takich, których dotychczas nie znałam, a które przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem. Mówię tu o "Czarodziejskim gwizdku", "Hipku z czubkiem", "Zaczarowanym pędzelku", czy "Kalifie bocianie". Kocham baśnie. W rodzinnym domu wciąż czekają na mnie i dwutomowe braci Grimm, i baśnie włoskie zaczytane niemalże do cna, baśnie kaszubskie, litewskie i wszystkie te, którymi karmiłam swoja wyobraźnię będąc dzieckiem, czy

Tunia i Inga

Z okazji Świąt dostaliśmy życzenia od Rodzin, które zaadoptowały nasze tymczaski. Do życzeń dołączone były zdjęcia, którymi z przyjemnością się z Wami podzielę. Dziękujemy za pamięć:-)

David Gilmour. Klub filmowy.

Wydane przez Wydawnictwo Dobra Literatura Podoba mi się ta książka. Podejrzewałam, że będę z niej zadowolona i nie zawiodłam się, o czym miło jest mi napisać. Gdy nastoletni syn zaczyna opuszczać się w nauce, a jego relacje z ojcem niemal niezauważalnie zaczynają być podszyte narastającą obojętnością i buńczucznością, mądry ojciec podejmuje mądre decyzje. David proponuje synowi rezygnację z formalnej edukacji. Wprowadza jednak zasady: żadnych narkotyków i wspólne oglądanie trzech filmów tygodniowo wybranych przez ojca. Jesse jest zachwycony, błyskawicznie podejmuje decyzję i tak oto zaczyna się wyjątkowy czas w relacjach ojca i syna. "Klub filmowy" to po pierwsze książka o miłości ojcowskiej. O uczuciu jakie łączy mężczyznę i jego dziecko. O tym, jak z perspektywy ojca wyglądają dni, w których syn czuje się przygnębiony rozstaniem z dziewczyną, w których jest szczęśliwy, bo jego zespół odniósł sukces.  Po drugie, "Klub filmowy" to opowieść nasycona doskonałymi

Dobrych Świąt Bożego Narodzenia

Bóg się z Panny narodził, aby ludzi oswobodził. Tego dnia wesołego Narodzenia Bożego, weselmy się, radujmy się, Bogu cześć dajmy. Dobrych Świąt, moi Mili. Cieszy mnie, że mogę z Wami przeżywać kolejne już Święta Bożego Narodzenia.

Gusia

Dziś mijają cztery lata od chwili, w której Gusia trafiła do schroniska. Miała wówczas około roku i dlatego też, 24 grudnia traktujemy jako dzień urodzin naszej Ko-córki. Wiecie - cieszymy się, że tamci ludzie nie okazali się godni naszej Gusi.

Choinka

Nie jest tak, żebyśmy kupili największą i najprostszą choinkę świata. Ale skoro poda się kotom i nam, to chyba ok? P.S. Życzenia będą jutro:-)

Irena Landau. Superdziadek.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Dobrze jest mieć dziadka. Superdziadka jest mieć rewelacyjnie. Zgodzicie się ze mną?  Dorotka ma dziadka, który bez wątpienia zasługuje na same dobre słowa, grad pochwał, mnóstwo przytulańców i wszystko, co najlepsze. Dziadek bawi się z dziećmi w berka, z wnuczką odgrywa sceny teatralne, leczy zęby, odwiedza ZOO, inicjuje zabawę w kalambury, opowiada historie rodzinne, gotuje (no, może mniej udanie niż babcia), jest bohaterski, odważny, usłużny i nie do zastąpienia. Irena Landau podkreśla ważną rolę jaką w życiu dziecka odgrywają dziadkowie, pokolenie rodziców rodziców. Pod ich czujna opieką, niezgłębionymi pokładami cierpliwości i pomysłów na wspólnie spędzany czas dzieci rozwijają się doskonale ucząc się przy okazji szacunku do starszych od siebie osób. To, że rodzice mają ze swoimi rodzicami dobre relacje, że okazują sobie sympatię ma bardzo dobry i edukacyjny wpływ na dziecko. "Superdziadek" to książka ucząca wrażliwości. Wydawnictw

Magda Parus. Rodzinnych ciepłych świąt.

Wydane przez Wydawnictwo Muza Gromadząc lektury do tegorocznego udziału w wyzwaniu Znalezione pod choinką nie mogłam pominąć polskiej książki.  Kamila i Lena są siostrami. Już dorosłe, z rodzinami, szykują święta. Kamila w małym mieszkanku, zirytowana na męża, rozczulająca się nad synem, ze źle skrywaną zawiścią skierowaną wobec nieobecnej siostry i niechęcią wobec rodziny męża. Lena cieszy się świętami w nowym, przestronnym i pachnącym szczęściem domem. Jej radość podzielają córki i mąż, a mąci - teściowa wciąż krytykująca daleką od ideału, jej zdaniem, synową. Kolejne Wigilie Leny, które obserwujemy w książce, są coraz bardziej oddalone od tego, co zwykło się uważać za rodzinne, wesołe święta. Jest gorzko, zamiast miłości pojawia się niechęć, czy nawet nienawiść, a kolacja wigilijna staje się farsą. Wśród najróżniejszych, związanych tematycznie ze świętami Bożego Narodzenia, książkami i filmami, polskie  utwory dominują beznadzieją, brakiem szczęścia, zadumą podszytą nieszczęśc

Poczytaj mi mamo. Księga druga.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Pisząc o drugiej księdze serii "Poczytaj mi mamo" czuję się jakbym zachęcała Was do oddychania. Opowiadania Heleny Bechlerowej, Wandy Chotomskiej, Sławomira Grabowskiego i Marka Nejmana, Tadeusza Kubiaka, Małgorzaty Musierowicz, Juliana Tuwima, czy Danuty Wawiłow zapewniają wysoką jakość bajania  i cudowną podróż we własne dzieciństwo. Zastanawia mnie, czy z "Poczytaj mi mamo" bardziej cieszą się rodzice (pamiętający lekturę z lat dzieciństwa), czy dzieci, których rodzice chcą zauroczyć opowiastkami o pięknym złotym koniu, Zarozumiałej łyżeczce, kąciku ze smokiem, ptasich ulicach, zasypianiu, przyjaźni, Kamilu, który chciał być kompozytorem i rozmowach rur.  Pamiętam, że było mi bardzo smutno, gdy okazało się, że koń już nie może przyjeżdżać do Piotrusia, bo przepisy nie pozwalają. I przepiękne słowa konia: Będę przyjeżdżał wtedy, kiedy przepisy będą spały . Fascynujący jest wpływ jaki na dzieci mają historie zebrane w

Zapach czekolady. Opowiadania i wiersze dla dzieci.

Wydane przez Wydawnictwo Drzewko Szczęścia W zbiorze "Zapach czekolady" zamieszczono ponad trzydzieści tekstów napisanych przez znanych i cenionych pisarzy. Tematyka opowiadań jest najróżniejsza, podobnie jak tematyka wierszy przeplatających prozę. Mamy tu zatem historie z przedszkola: o zakochiwaniu się, o Eryku, o królewnie; szkolne, ale najwięcej jest tych, które dzieją się w domu, wśród podwórkowych przyjaciół lub z rodziną. Elementem je łączącym jest humor, serdeczność i mądrość. Niektóre z zamieszczonych tekstów wzbudziły mój zachwyt. Na przykład w opowiadaniu Muszka i flamastry Doroty Suwalskiej przeczytać możemy: Kiedy już wyglądałem odpowiednio, mama powiedziała, że wreszcie może zająć się sobą i poszła się szykować. Szykowanie polega na tym, że tata stoi pod drzwiami łazienki i mówi mamie, ze już jest strasznie późno, a mama jest okropnie zdenerwowana i nic nie mówi, tylko się maluje. [s.13] Wiersz Marka Bartkowicza Mietek i telewizja przestrzega z udany spo

Olga Gromyko. Wiedźma Naczelna.

Wydane przez Wydawnictwo Fabryka Słów Minął już ponad rok od kiedy czytałam książki Olgi Gromyko i albo zmieniło mi się nastawienie do autorki, albo piąty tom przygód wiedźmy W. Rednej jest nieco mniej interesujący od wcześniejszych. Wiedźma pozostawiając ukochanego wyrusza gnana dziwnie rozumianym poczuciem obowiązku. Odbywając niby staż na stanowisku wiedźmy naczelnej wplątuje się, z właściwym sobie rozmachem, w różne nietypowe i zagadkowo-groźne sytuacje, podczas wypoczynku zmuszona jest walczyć ze smokiem, zdumiona dowiaduje się, że jej przyjaciele, na prośbę jej przyszłego męża, stanowią ochronę, a wreszcie - dając się ponieść wybuchowemu charakterowi - zrywa zaręczyny z Lenem. "Wiedźma naczelna" jest zatem irytująco samodzielna, zabawna, uparta, bywa naiwna, a czytanie o jej perypetiach działa na tyle odprężająco, że wobec wszechogarniającego lenistwa można pośmiać się nad najnowszą książką Olgi Gromyko.

Petr Horáček. Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka.

Wydane przez Wydawnictwo Babaryba Gąska Zuzia z przyjaciółmi spotykają się w wigilijny wieczór przy choince. Jest miło, sympatycznie, ale czegoś im brak. Bystra gąska zauważa, że choinki nie wieńczy gwiazda. Postanawia sięgnąć nieba i zdjętą z niego gwiazdę zaczepić na szczycie choinki. Starania gąski nie przynoszą natychmiastowego efektu, sięgnięcie po gwiazdę okazuje się być trudne, bardzo trudne, ale Zuzia bardzo chce podkreślić uroczysty charakter spotkania przy choince. Wędruje i naraża się na niebezpieczeństwo, ale dzięki przyjaciołom wszystko kończy się dobrze. Dwujęzyczny tekst prostej historii gąski Zuzi jest lekturą odpowiednią dla kilkuletnich dzieci, historią uczącą o wartości przyjaźni.

Koty. Fotografie - Jane Burton.

Wydane przez Wydawnictwo Olesiejuk Album, w którym prezentowane są najróżniejsze koty (choć nie tylko), ucieszy wszystkich miłośników tych wspaniałych czworonogów. Ucieszy tym bardziej, że zdjęcia w nim zawarte wykonane zostały przez Jane Burton, specjalistę fotografii zwierzęcej, od trzydziestu lat robiącej zdjęcia zwierzętom domowym, a od długiego już czasu zajmującej się zatrzymywaniem w kadrze przyrody. Zdjęcia opatrzono, a to cytatami sławnych postaci, które niekoniecznie mówią o kotach, a to komentarzami do póz zajmowanych przez kociaki. Czasami kotom towarzyszą inne zwierzęta (moim ulubionym zdjęciem jest kot w towarzystwie królików), jednak częściej są same. Koty o najróżniejszym umaszczeniu, w rozmaitym wieku i w zaskakujących czasami pozycjach cieszą oczy i powodują, że im bardziej się album ogląda, tym bardziej ma się dobry humor:-) Wśród zdjęć Jane Burton prezentowanych w sklepie z plakatami znalazłam jedno, które po pierwsze ma stanowić dla Was próbkę umiejętności foto

Meave Binchy. Dublin 4.

Wydane przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka Dawno nie czytałam nic Meave Binchy, a że jej książki w jakiś przedziwny sposób kojarzą mi się ze świątecznym czasem, poszperałam w bibliotece.  Cztery kobiety: w różnym wieku, z różnymi przeżyciami, w odmiennych stanach finansowych i społecznych. Każda z nich skupia jednak naszą uwagę swoim podejściem do innych osób, do problemów i życia. Kolacja w Donnybrook opowiada historię kobiety w średnim wieku, która - ku zaniepokojeniu przyjaciół i rodziny - postanawia wydać proszoną kolację. Wśród gości mają być przyjaciele, znajomi i znana młoda malarka będąca kochanką męża Carmel. Bohaterką Mieszkania w Ringsend jest młoda dziewczyna szukająca mieszkania w Dublinie. Gdy udaje jej się znaleźć pokój w mieszkaniu zajmowanym przez dwie sympatyczne dziewczyny ma nadzieję, że zaprzyjaźnienie się, wspólne pogaduszki. Nadzieje Jo okazują się być płonne, a gdy pewnego dnia dziewczyna zostaje sama, a jej współlokatorki znikają, Jo zaczyna poszukiwać p

Opowiadania wigilijne. Pod choinkę od polskich pisarzy.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura W ubiegłym roku byłam bardziej zdyscyplinowana w kontekście uczestnictwa w czytelniczym wyzwaniu przedświątecznym. Wiem to między innymi stąd, że pierwsze wydanie "Opowiadań wigilijnych" czytałam 14 grudnia 2010 roku. Podczas lektury wydania drugiego towarzyszyły mi podobne uczucia jak te odczuwane rok temu; nadal lubię to, co lubiłam, a obruszają mnie gawędzące o byciu daniem karpie. Zajrzyjcie, ku zachęcie, do środka: Piszę o tej książce przede wszystkim po to, by przypomnieć o zbiorze opowiadań tym, którzy szukają interesującej lektury dla dziecka na czas świąt i by - tym, którym nie udało się zaopatrzyć w książkę wydaną rok temu - uświadomić istnienie kolejnego wydania.

Maryna, gotuj pierogi !

Wydane przez Wydawnictwo Tatarak Pamiętacie przyśpiewkę ? Tekst książki jest swobodnym nawiązaniem do ludowej piosenki, choć otoczenie w jakim odbywa się dyskusja o pierogach i potrzebnych do ich gotowania składnikach jest wcale nie ludowe, a mocno mieszczańskiej i to dzięki pracy graficznej Katarzyny Boguckiej. Czas na książkę o pierogach i leniwych gospodyniach jest idealny. Co prawda dziś chyba rzadko spotyka się tak wytrwałe w marudzeniu gospodynie, ale pewnie spotkać łatwo tak wytrwałych w donoszeniu produktów (i spragnionych pierogów) mężów, którym znudziły się już mrożonki;-) Książkę, zrobiwszy farsz na pierogi wigilijne, serdecznie polecam:-) P.S. Na okładkach książki znajdują się przepisy na pierogowe ciasto i trzy rodzaje nadzienia. Ta książka jest wielorakiego zastosowania - podpowiada jak zrobić pierogi, uczy wrażliwości estetycznej oraz sprawia, że przy lepieniu pierogów ma się ochotę śpiewać. Oczywiście gromko i oczywiście "Maryna, gotuj pierogi!"

Jakub Małecki. W odbiciu.

Wydane przez Wydawnictwo Powergraph Jakub Małecki, znany mi dotychczas z jednej tylko książki , po raz drugi przekonał mnie do siebie. Owo przekonywanie odbyło się nie bez moich silnych emocji. Karol i Natalia to para jakich wiele. Młodzi, szczęśliwi, żyjący w pewnym błogim stanie niezmienności uczuć i otoczenia. Wokół nich są przyjaciele, znajomi, rodzina. Zmiana, pęknięcie owej błogiej otoczki zaczyna się od Mariusza, zwanego Pielgrzymem. Kolega Karola przedkładający alkohol nad żonę i córkę stał się włóczęgą i jednocześnie mistykiem; ostrzega przed nadchodzącym Złem i spotyka się z lekceważeniem. W fascynujący sposób autor przedstawił rozprzestrzenianie się zapowiadanych przez Pielgrzyma apokaliptycznych wydarzeń. Zjawiska tragiczne, krwawe, pełne agresji intensyfikują się, sięgają coraz szerzej, pochłaniają kolejne osoby, związki, relacje między ludźmi. Jakub Małecki zabiera czytelników w podróż w głąb lęków jakie każdy z nas skrywa w sobie. Czyni to w prawdziwie mistrzowski s

Kolorowe bazgroły na świąteczne stoły.

Wydane przez Wydawnictwo Olesiejuk Oglądając "Kolorowe bazgroły..." pożałowałam, że nie mam 6-7 lat, że nie wypada mi wziąć do ręki kolorowych kredek i bazgrolić gdzie popadnie i jak mi w duszy zagra. Autorzy książki zachęcają dzieci do swobody. Podsuwają modemu czytelnikowi zaczęty obrazek górskiej doliny i kuszą "dorysuj drzewa, domy, co chcesz...". Pokazują z bliska natłok świątecznych ozdób i szepczą "pokoloruj". W dole kartki umieszczają choinkowy szlaczek i podpowiadają "nabazgrol" (cóż za przepiękne słowo). Wzorów, stron, na których można wykazać się wyobraźnią i inwencją, jest sporo i ma to walor nie tylko taki, że w przedświątecznym szaleństwie jest czym zająć dzieci. Tematyka ilustracji zawartych w książce oscyluje wokół zimy i świąt, ich trudność jest na tyle zróżnicowana, że zainteresują się nią i młodsze, i nieco starsze dzieci, a każdemu z dzieci (także tym najstarszym) zabawa z książką sprawi frajdę. A rodzice, odłożywszy kred

Sheila Roberts. Strajk na Boże Narodzenie.

Wydane przez Wydawnictwo Świat Książki Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia w wielu domach powodują panikę. Kobiety robią w myślach (albo na kartkach) spis zakupów i rzeczy do zrobienia, myślą gdzie usadzić gości, by wszyscy czuli się dobrze, zastanawiają, w którym kartonie schowane są łańcuchy zrobione 10 lat temu przez dzieci i czy czerwona wstążka do prezentów lepiej pasuje do choinki niż srebrna. Cztery bohaterki, z różnych powodów, decydują się ogłosić strajk świąteczny. Mają już dość nieustającej pracy, której nikt nie docenia, dbałości o wygląd domu, która ich zdaniem idzie na marne, a przede wszystkim tego, że mężczyźni nie angażują się w przygotowanie świąt. Idea strajku jest na tyle nośna i interesująca, że artykuł o buntowniczych kobietach trafia do prasy, a w domach, w których czytuje się "Holly Herald" kobiety zaczynają dołączać do strajku. Jak myślicie, czy łatwo jest obserwować mężczyzn, którzy przygotowują święta? Wchodzić do błyszczącej zazwyczaj czyst