Przejdź do głównej zawartości

Katarzyna Zychla. Bardzo mała dziewczynka i bardzo duży miś.


Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Książki wydane w serii "Bajki-zasypiajki" opowiadają historie jakie dzieci znają ze swojego życia, uczą, tłumaczą, objaśniają świat wyciszając to, co niepokojące. 

Miś Maurycy czeka na sklepowej półce marząc o dziecku, dla którego stanie się ważny. Gdy zauważa go Marta i zabiera ze sobą do domu zaczyna się przygoda - zarówno w życiu Maurycego, jak i dziewczynki. Obecność misia powoduje, że Marta, zawsze z ochotą rysująca, rysuje jeszcze więcej i stwarza las, w który z Maurycym u boku wkracza.

Katarzyna Zychla porusza w książce dwa bardzo istotne tematy. Po pierwsze, pisze o upływającym czasie i odchodzącym dzieciństwie, o czasie na pluszowe misie i czasie, w którym pochłaniają nas inne - niż zabawki - rzeczy. Drugi z ważnych tematów poruszany przez autorkę dotyczy sieroctwa i adopcji. Przedszkolna koleżanka Marty mieszka w domu dziecka i dziewczynka poprzez kontakt z nią dowiaduje się o tym, iż istnieją dzieci, które nie mieszkają ze swoimi rodzicami.

"Bardzo mała dziewczynka i bardzo duży miś" to książka, która uczy wrażliwości. Opowieść o Marcie, jej rodzinie, przyjaciołach jest bardzo mocno skupiona na tym, by podkreślać wagę relacji międzyludzkich i zachęcać do tego, by się o jakość tychże relacji bardzo troszczyć.

P.S. Zaczęłam się, pod wpływem tej książki, zastanawiać, gdzie są moje ulubione dziecięce zabawki. Ze wstydem przyznaję, że nie wiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj