Kolorowe bazgroły na świąteczne stoły.


Wydane przez
Wydawnictwo Olesiejuk

Oglądając "Kolorowe bazgroły..." pożałowałam, że nie mam 6-7 lat, że nie wypada mi wziąć do ręki kolorowych kredek i bazgrolić gdzie popadnie i jak mi w duszy zagra.

Autorzy książki zachęcają dzieci do swobody. Podsuwają modemu czytelnikowi zaczęty obrazek górskiej doliny i kuszą "dorysuj drzewa, domy, co chcesz...". Pokazują z bliska natłok świątecznych ozdób i szepczą "pokoloruj". W dole kartki umieszczają choinkowy szlaczek i podpowiadają "nabazgrol" (cóż za przepiękne słowo).

Wzorów, stron, na których można wykazać się wyobraźnią i inwencją, jest sporo i ma to walor nie tylko taki, że w przedświątecznym szaleństwie jest czym zająć dzieci. Tematyka ilustracji zawartych w książce oscyluje wokół zimy i świąt, ich trudność jest na tyle zróżnicowana, że zainteresują się nią i młodsze, i nieco starsze dzieci, a każdemu z dzieci (także tym najstarszym) zabawa z książką sprawi frajdę.

A rodzice, odłożywszy kredki, zeskanują obrazek wykonany przez dziecko i przeczepią magnesem do lodówki:-)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wygląda na ciekawą.

Monika Badowska pisze...

Jasmina,
jest rewelacyjna:-)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger