Przejdź do głównej zawartości

Małgorzata J. Kursa. Teściową oddam od zaraz.


Wydane przez
Wydawnictwo Prozami

Książki Małgorzaty J. Kursy przekonują mnie o tym, że wciąż są ludzie dla których nie jest najważniejszy czubek ich własnego nosa, ludzie lubiący zaśmiewać się do łez, ludzie, na których można liczyć w chwilach nieco trudniejszych, a także ceniący towarzystwo innych. Wszystkie te rzeczy wyłaniają się z książek Autorki mimochodem, bo jej powieści opisują zwykłych ludzi w przeróżnych sytuacjach życiowych.

Izabela Łęcka ma męża, wolny zawód i teściową. Ma również przyjaciółkę, działkę i wielką życzliwość do świata. Od tej życzliwości są jednak, niewielkie i w różnym stopniu natężenia, wyjątki. Izabela nie żywi ciepłych uczuć do byłego męża, a teściową oddałaby najchętniej w dobre ręce. Byleby natychmiast. W tym momencie wyobrażam sobie westchnienia dużej rzeszy pań przytakującej bohaterce książki. Problem z teściową Izabeli jest taki, że mama Pawła chce pomagać wiedziona odruchem sympatii i ideą niesienia dobra.

Powieść Małgorzaty J. Kursy to jednak nie tylko opowieść o perypetiach z nadaktywną teściową. To także historia kryminalna z morderstwem, przemytem i innymi zbrodniczymi postępkami w tle. Dołóżcie do tego cięty język, smakowitą ironię, wyśmienity humor i bohaterów o żywiołowych charakterach. Nie pozostaje nic innego niż brać się za czytanie:-)

Komentarze

Miravelle pisze…
Tytuł bardzo fajny;D
Podoba mi się to,że jest w niej zamieszczony również kryminał i to wszystko,co napisałaś. Bardzo mnie do niej zaciekawiłaś;)
Anonimowy pisze…
Chcę :> Dopisuję do listy życzeń na przyszły rok. Czytałam już książkę tej autorki i pamiętam, że podobała mi się. Czas sprawdzić jak to będzie z kolejną jej książką.
magda pisze…
Cieszę się z książki o teściowej,sama nią jestem,chociaż o mojej trudno mówić ciepło,nie udzielała się ,już sama nie wiem co lepsze,swoją też chętnie oddam z dopłatą:) a książkę chętnie przeczytam.Madzia ps.we Francji .to teść jest tym od kawałów.
Monika Badowska pisze…
Miravelle,
:-)

Książkowo,
jest też książka będąca kontynuacją poprzedniej, tej z sosnowym dworkiem:-)

Magda,
co kraj, to obyczaj;-)))
Teano pisze…
A ja nie załapałam. To jest teściowa od BYŁEGO męża? I równocześnie to jest mama Pawła czyli były miał na imię Paweł, tak?
A co bohaterce każe mieszkać z teściową, nie mając już męża?
Nie zmienia to faktu, że książka zapowiada się intrygująco, chyba poszukam i przeczytam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k