Wczoraj upłynęło nam na oczekiwaniu. Koty spoglądały bacznie, czy porządki zostały wykonane porządnie, przypominały o praniu suszącym się na balkonie, wyglądały zaciekawione - bo a nuż Helenka już blisko - przez okno lub znużone długim oczekiwaniem spały.
Kotki zdumiały się domownikami Lulu i ucieszyły z niezliczonej wielkości bagaży. Pozwoliły obejrzeć się Helenie, delikatnie pogłaskać jej rodzicom, a Gusia nawet pomagała składać nowy wózek.
Znad morza dostałam koci kubek. Prawda, że ładny?
Komentarze