Przejdź do głównej zawartości

Alasdair MacIntyre. Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?

Wydane przez
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne

W książce "Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych" MacIntyre opisał trzy tradycje podejścia do dociekań moralnych: tomizm, tradycję encyklopedii oraz tradycję genealogii. Autor opowiedział się za tomizmem i szczegółowo wyjaśnił swój wybór. Wcześniej MacIntyre opublikował książkę "Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?". W tej książce z kolei, pokazując idee dotyczące sprawiedliwości oraz racjonalności, opisuje cztery tradycje. Pierwszą jest tradycja wywodząca się od Homera i Arystotelesa, poprzez myślicieli arabskich oraz żydowskich, obejmująca św. Alberta i św. Tomasza z Akwinu. Tradycja druga wiedze od Biblii, poprzez Augustyna i także dociera do Tomasza. Trzecia tradycja ma swoje źródła w szkockim Oświeceniu. I wreszcie tradycja czwarta - liberalizm.

Mówiąc najogólniej, MacIntyre'owi chodzi o to, że każda z tych tradycji ma swój własny aparat pojęciowy, swoje kryteria, swoje rozumienie tego, czym jest racjonalność itd. - każda z tych tradycji jest wielką narracją. Kłopot polega na tym, że te wszystkie tradycje nie mogą się porozumieć, chociażby dlatego, że każda z nich inaczej zdefiniuje warunki skutecznego dialogu. MacItyre szuka co prawda możliwości takiego porozumienia, ale czy znajduje, to nie wiem :-) Trudno jest opowiedzieć precyzyjnie, o czym jest ta książka, bo to dzieło obszerne, a poza tym, autor prezentuje niesłychaną erudycję i myslę, że każdy znajdzie tam rzeczy, o których nie wiedział. Zanim MacIntyre dojdzie do Hume'a, to pisze tyle na temat szkockicj myślicieli, że materiału wystarczyłoby na całe semestr wykładów :-)

Pisarz ma świetny warsztat, znakomite pióro. Potrafi w kilkunastu słowach zawrzeć mnóstwo treści. Pisze na przykład: "Najważniejszym składnikiem porządku liberalnego jest poszukiwanie rozwiązań konfliktów nie w ramach samych tych debat, ale w werdyktach, na których opiera się cały system prawny. Kapłanami liberalizmu są prawnicy, a nie filozofowie".

Bardzo lubię MacIntyre'a, niezależnie od tego, czy chcę przyklasnąć jego tezom, czy też się z nim pokłócić :-)
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k