Przejdź do głównej zawartości

Małgorzata Czyżowska. Elementarz przedszkolaka.

Wydane przez
Wydawnictwo Zielona Sowa

Z "Elementarza przedszkolaka" korzystam już kolejny miesiąc. Mimo, że nie pracuje w przedszkolu, doceniam pomysły Pani Czyżowskiej i często albo się nimi inspiruję albo po prostu z książką w ręce omawiam z uczniami niektóre zagadnienia.

Książka, logicznie, zaczyna się od omówienia rodziny i domowników. Później dzieci uczą się jak bezpiecznie dojść do przedszkola i z tegoż przedszkola wrócić - równie bezpiecznie - do domu. Kolejny etap to przedszkole, funkcjonowanie w nim dziecka, czyli szeroko zakrojona socjalizacja i oswajanie z nowym miejscem, nowymi osobami.

Po zakotwiczeniu wiadomości podstawowych pora przejść do odkrywania tajemnic życia. Autorka wygodnie podzieliła rok na jesień, zimę, wiosnę, lato i zaprosiła przedszkolaki w radosną, pełną nowych rzeczy podróż przez przyrodę.

Dzieci uczą się rozpoznawać drzewa, grzyby, owoce poznają zwierzęta i ich postępowanie uwarunkowane porami roku, czytają wiersze dobrane do omawianej tematyki, wędrują z bohaterami książki przez labirynty, kolorują obrazki związane w konkretnymi świętami. Poznają Polskę, figury geometryczne, cyfry i zasady segregacji śmieci.

W książce Małgorzaty Czyżkowskiej dzieci znajdą podstawowe wiadomości, budulec, na którym oprą wiedzę zdobywaną w kolejnych latach, wiadomości, które podane w atrakcyjny i sprawny sposób przez Autorkę mają szansę stać się tym, do czego dzieci będą się odwoływały poszerzając wiedzę i umiejętności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k