Przejdź do głównej zawartości

Danuta Noszczyńska. Mogło być gorzej.

Wydane przez
Wydawnictwo Philip Wilson

Książka Danuty Noszczyńskiej "Mogło być gorzej" opisuje życie trzydziestokilkuletniej Julii, matki dwóch córek, żony męża wyjeżdżającego do pracy za granicę i pracownicy domu kultury. Nowy szef torpeduje dotychczasowe dokonania Julii i jej koleżanek, nastoletnia córka buntuje się, bo takie jest prawo nastolatek, młodsza córka popada w dewocję, a Jackowi ktoś śle sms-y o niepokojącym zachowaniu jego żony.

Świat kobiety próbującej pogodzić pracę i życie opisany jest w ciepły, acz humorystyczny sposób. Autorka ma zdolność przeobrażania codzienności, która z racji szaleńczego pędu w jaki musi popaść bohaterka by sprostać wszelkim czekającym ją zadaniom, może być irytująca, w opowieść o dużej dawce ironii i dającą możliwość miłego i nie bezmyślnego spędzenia czasu.

Julia skojarzyła mi się z widzianą gdzieś uwspółcześnioną boginią o wielu rękach - sprząta, gotuje, dogląda królika podrzuconego na wieczne nieoddanie przez przyjaciółkę, której ów królik zjadł fragment pracy doktorskiej, tłumaczy się w szkole Antosi z alkoholizmu męża, który jako żywo alkoholikiem nie jest, opracowuje z dziećmi nową sztukę teatralną tłumacząc, że inny nie musi znaczyć gej lub Murzyn, wzrusza się albumem o rodzinie zrobionym przez młodsze dziecko, w panicznym pędzie porządkuje mieszkanie przed przyjazdem matki, w balowej sukni próbuje dociec przyczyny nieruchawości auta... Julia podobna jest do wielu z nas - zabieganych, z pasjami, rodziną, pracą, z tym wszystkim co robimy i co jeszcze chciałybyśmy zrobić. I pewnie dlatego obudziła moją wielką sympatię.

Spróbuję innych książek Danuty Noszczyńskiej - dobrze napisana (dobrym językiem) książka zapewniająca lekkie popołudnie jest lekturą, którą zawsze warto mieć pod ręką, na wypadek trudnego dnia.

P.S. Tu można pobrać fragment.

Komentarze

Lina pisze…
Czytałam dwie książki tej autorki, i bardzo, bardzo mi się podobały :) Z humorem, lekkie, zabawne - ciężko było mi się od nich oderwać.
Nawet nie wiedziałam, że pojawił nowy tytuł :)
Pozdrawiam serdecznie!
Lina

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj