Przejdź do głównej zawartości

Kot dla zdrowia

Korzyści zdrowotne z posiadania kota zostały zaprezentowane w Instytucie Królewskim w październiku 2003 roku przez doktor June McNicholas oraz popularnego weterynarza Bradleya Vinera, a także w serii biuletynów „Cats Protection”. Wnioski były wynikiem badań, które echem odbiły się w środowisku medycznym. Wywołały pytania dotyczące m.in. tego, czy zwierzęta domowe przyczyniają się do poprawy zdrowia swoich właścicieli oraz czy możliwe jest kontrolowanie zagrożeń dla zdrowia związanych ze zwierzętami.

Badania dowiodły, że posiadanie kota dostarcza cennego emocjonalnego i psychologicznego wsparcia ludziom powracającym do zdrowia po poważnych chorobach, takich jak rak piersi. Wykazały również, że obecność zwierząt bardzo pomaga po stracie bliskiej osoby.

Wydaje się, że dorośli właściciele zwierząt rzadziej odwiedzają lekarza z powodu stresu i rzadziej cierpią na choroby układu krążenia. 

Dzieci urodzone w rodzinach, których członkiem jest kot, wykazują większą odporność na astmę i opuszczają mniej lekcji.

Jeżeli cierpisz na astmę lub alergię, powinieneś wiedzieć o jeszcze kilku korzyściach potwierdzonych badaniami. Proste środki służące zminimalizowaniu kontaktu z alergenami zwierzęcymi mogą zredukować objawy alergii nawet o 95 proc., bez konieczności rezygnacji z kontaktu ze zwierzęciem.

Powyższe badania wykazały również, że zdrowe dorosłe koty nie są zagrożeniem dla kobiet w ciąży. Wyniki opublikowane w "British Medical Journal" pokazują, że głównym źródłem toksoplazmozy jest surowe lub niedogotowane mięso, a nie koty.

Najważniejsze, żeby właściciele zwierząt domowych oraz lekarze zapoznali się z faktami – taką opinię podzielają również autorzy artykułów opublikowanych w „Cats Protection”. Sugerują, że kiedy powie się astmatykom, aby pozbyli się swoich zwierzaków, trzy czwarte chorych i tak postanowi je zatrzymać. „Pozbycie się zwierzaka z domu wcale nie musi oznaczać końca problemów zdrowotnych” – powiedział rzecznik prasowy organizacji.

(za: Whiskas)

Komentarze

domi pisze…
Witam serdecznie, gdzie mogę znaleźć dane na ten temat? Orginał lub tłumaczenie.Jeśli można to poroszę o linki.
ps.jak mam umieścić naszego monsieur Filip w gościnie?
kociokwik pisze…
Domi,
tekst skopiowałam ze strony http://whiskas.pl/.
Jeśli chcesz, żeby Filip trafił do "kotków w gościnie" to przyślij mi jego zdjęcia - po prostu:)(adres w szpalcie, po prawej stronie).
Anonimowy pisze…
Hi!

I agree with you written a very good text. I think that the subject is not completely exhausted. Waiting for more ...
And by the way see the election of Miss World: http://missvanilla.eu/miss-country-europe.html

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj