Wyjazd oraz choroba skutecznie oderwały mnie od komputera i co gorsza od książek. Maraia skończyłam przed wyjazdem, ale nie udało mi się także przed wyjazdem opisać swoich przemyśleń na temat "Pokoju na Itace", więc postaram się nadrobić to dziś. W podróży słuchałam "Życie przed sobą" Gary'ego Romain i choć podróż była zbyt krótka by wysłuchać całość, już wiem, że to utwór robiący solidne wrażenie. Udało mi się przeczytać jeszcze jedna książkę - "Przejażdżkę po Rosji" Andrzeja Wróblewskiego, o której zamierzam również dziś napisać kilka słów.
Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...
Komentarze
pozdrawiam !
ciekawa jestem co też napiszesz o "małżu" (nie, żebym widziała w tej książce kontrowersję jakąś :) ot tak ciekawa jestem)
dlatego się tłumaczę;)
Lirito,
chorowity był. "Małż" interesujący:)
Lirael,
postaram się już dziś coś napisać:)