Przejdź do głównej zawartości

Dziewczynki z wąsami













Wczorajsze wczesne popołudnie upłynęło pod znakiem leniuchowania. Sisi wynalazła na podłodze miejsce, na które padały promienie słoneczne, a Gusia ułożyła się na poduszce i tak mijał czas.

Wieczorem nabrały wigoru. Zaczęło się od papierowej torby, w której przynieśliśmy zakupy. Kotelki zawładnęły torbą i zaszalały. Zdjęć nie ma, bo zbyt się śmiałam, żeby je robić. Uwierzcie jednak – już dawno kotki nie miały takiej frajdy. I to tylko za 99 groszy;) Porzuciwszy torbę zaczęły się ganiać, wykonywać sztuki akrobatyczne i ćwiczyć boks oraz zapasy. Na zdjęciach nie widać ekspresji (aż szkoda).

piątek, 25 kwietnia 2008

Komentarze:

chiara76
2008/04/25 10:08:52
cudowne;)))wirtualne głaski...
daria_nowak
2008/04/25 10:17:08
mieszkanie z rozleniwionymi kotami zyskuje innej dynamiki. Światło robi się bardziej leniwe, powietrze słodziej;) pachnie. Jakoś zakrzywiają wokół siebie czas:)
mbmm
2008/04/25 10:29:51
Dario,
nie ukrywam, że wczoraj sporo czasu przeleżałam na podłodze z policzkiem wtulonym w rozgrzaną słońcem Sisulkę:) I czas też uległ kocim czarom:)
Chiaro,
dziękuję:)
mosame
2008/04/26 03:01:19
I pomyśleć, że to co jest ozdobą kocich pyszczków, u człowieczych pań uważane jest za coś szpecącego.
mbmm
2008/04/26 09:01:16
Mosame,
:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k