Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)



Komentarze
Od dłuższego czasu media dyskutują na ten temat. Ja naprawdę nie wiem - dlaczego im wadzi ten biedny Pałac. Domyślam się, że tym, iż kojarzy się z minioną epoką. Ale dla mnie jest wizytówką Warszawy... nierozerwalną. Trochę odnowić, unowocześnić i już...
gdyby tak trzymać się myslenia o tym, że co socrealistyczne należy wyburzyć, konieczne okazałoby się zniszczenie MDM (Pl. Konstytucji) i wielu innych budynków.W moim odczuciu pomysł wyburzania Pałacu jest takim samym bzdurnym pomysłem jak np. wyburzanie Spodka ( na szczęście na ten ostatni nie ma zakusów).