Przejdź do głównej zawartości

Jeśli możesz pomóc, nie wahaj się

Wczoraj wieczorem przeczytałam, że pewna kotka osierociła swoje przyjaciółki: kocią i ludzką. Chodzę z tym, co przeczytałam, w głowie i myślę o tym jak musi być ciężko pożegnać kogoś tak swojego jak kot.

Wchodzę na niekochane.org i forum na miau.pl i czytam o kotach, które potrzebują pomocy jednych ludzi, bo drudzy ludzie zamienili ich życie w nieustające pasmo stresu i bólu.

Koty schroniskowe potrzebują bud, wyściółek do bud, jedzenia, pieniędzy na leki i operacje. Ale jeszcze bardziej koty schroniskowe potrzebują dobrych ludzi.

Nie umiem napisać dziś nic więcej.

niedziela, 13 kwietnia 2008

Komentarze:

Gość: Kocia Mama, acco208.neoplus.adsl.tpnet.pl
2008/04/13 21:43:20
Dlatego ja jestem dumna, że moja kotka jest ze schroniska. Bardzo się u mnie zmieniła. Jest trochę grubszym, zadbanym kotem. Pamiętam, że pierwszej nocy nie pozwalała mi zasnąć. Tuliła się, że ją zabrałam. kładła sie między rękoma. Lizała mi ucho i pieknie mruczała.
mbmm
2008/04/13 22:03:13
Kocia Mamo,
mną szarpie, bo zabraliśmy Gusię i ona ma teraz dobrze, a jeszcze tyle innych kotków...
mosame
2008/04/14 01:24:00
Sama często czytam smutne kocie historie. A to o kotce, którą ktoś jest 'zmuszony' (cokolwiek to znaczy) oddać. Albo o koteczce uśpionej, bo bywała agresywna (co za wet uśpił kota z takiego powodu?). Albo o kici, którą tak nieumiejętnie leczyli, że... Eh. Ostatnio zaś dobijam się namiętnie okrucieństwem ohydnych chińczyków. Nawet petycję podpisałam. Choć nie sądzę, żeby to coś zmieniło.
A o kotce też przeczytałam już jakiś czas temu. I wyłam przez cały wieczór, co chwilę od nowa. Nawet teraz mam łzy w oczach...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k