Przejdź do głównej zawartości

Odważna decyzja

Podjęliśmy decyzję. W naszym mniemaniu szalenie odważną. Jak sądzę, w mniemaniu naszego kota - jedyna słuszną.

Decyzja dotyczy... Oj, muszę od początku:) Nasza maleńka kuchnia wyposażona jest tak, że kuchenka gazowa stoi bokiem do okna, a przód kuchenki przechodzi wdzięcznie w blat kuchenny. Między bokiem kuchenki a ścianą jest kaloryfer i spowodowana jego obecnością spora, niewykorzystana przestrzeń. Przestrzeń tę upodobała sobie Sisuleńka. Wykorzystując ową właziła za kuchenkę i szafkę ze zlewem, co wydawało się nam straszliwie groźną rzeczą. I tak, niemalże od pierwszych wspólnych, kocio-ludzkich, chwil zasłaniamy ową przestrzeń i uniemożliwiamy Sisulkowi przedostanie się w zakazane rejony.

Właściwie powinnam napisać to powyżej w czasie przeszłym. Nasza szalenie odważna decyzja dotyczyła rozebrania barykady i, co za tym idzie, ofiarowania Sisi swobodnego dostępu do miejsce dotychczas zakazanych. Doszliśmy do wniosku, że jest sprytnym kotem i jesli gdzieś wejdzie, to i wyjść da radę. Bez naszego, jawiącego się dotychczas w przerażonej wyobraźni, niszczenia kuchennych mebli.

Sisi wykorzystała swobodny dostęp 2 razy (DWA) i przestała się interesować tym, co może być za kuchenką. Gdy barykada stała Sisi robiła podkopy, wykorzystywała krótkotrwałe rozbieranie barykady w celu użycia piekarnika. A teraz - DWA razy.

Chyba nie tylko koty tak mają...

P.S. Sisi dziś rano znalazła w doniczce grudkę ziemi. Wyjęła ją z doniczki i dokładnie obejrzała.
Jedna grudka to naprawdę dużo ziemi...

wtorek, 27 marca 2007

Komentarze:

daria_nowak
2007/03/27 23:01:51
Zwłaszcza, jeśli rozniesie się ją po całym pokoju...:) Jak tu... swojsko:)
mbmm
2007/03/27 23:18:38
Do swojskości wystarczy juz parapet. Biała jest skrzynka, biały jest parapet - kompozycja z grudką rozsypanej ziemi tworzy uroczy obrazek:)))
daria_nowak
2007/03/28 13:56:47
Mogę sobie wyobrazić:) Takie małe coś a prosze jakie "nośne";))))
Aczkolwiek swojskość akurat związana była z szablonem:) Zdjęcie zrobione w drodze powrotnej z zeszłorocznych grzybów:), w ramach objadowania w cudnej, zakoconej knajpie:)
mbmm
2007/03/28 20:30:31
A swojskość i szablon... :-D Zostawiłam info, że częstujemy się:) Bo on śliczny ten szablon. A skoro już o tym mowa - istnieje jakiś łatwy przewodnik dla tych co chcą robić szablony?
daria_nowak
2007/03/28 22:34:26
mbmm>> i tylko się cieszę jak głupi bateryjką:) Nawet się Rodzicielce pochwaliłam, ze Sisiulka buszuje w ramach tego szablonu:) Wreszcie zechciała go zobaczyć:) Oto siła Sisiula:))))
Do szablonów potrzeba: oślego uporu, przewodnika: css.blox.pl/html, stronek z kolorami, jak choćby: www.sandaleo.com/pantone.asp , czy www.pangloss.com/seidel/ClrHlpr/color.html, programu do zdjęć i jeszcze trochę cierpliwości:) Ale to juz chyba wiesz, bo te cudeńka z konwaliami, to chyba Twego autorstwa były:)? Aktualnie szabloniarstwem zaraziła się auel.blox.pl/html :) Możesz być następna...;)
mbmm
2007/03/28 23:55:03
Konwalie nie były moje. Cóż, ja z wygody, kopiuję szablony. Nie tak całkiem bezczelnie, bo tylko te, które wolno, no i zawsze zostawiam wiadomość. Jeśli kiedyś będę miała morze wolnego czasu zajmę się produkowaniem szablonów. Na razie nie.
Cieszę się, że Rodzicielka zajrzała na kociokwik:)))

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k