Mamy lampę. Starą, na długiej drewnianiej nodze. Abażur na niej był koszmarny, więc postanowiłam uszyć nowy. A, że Sisi lubi we wszystkim uczestniczyć, abażur szyłyśmy razem. Mierzyłyśmy zamiar podług sił i przy okazji materiał. Pieczołowicie chowałyśmy miarę. Sprawdzałyśmy wielkość drucianego stelaża. Wielokrotnie. Próbowałyśmy nawlec igłę, ale nitka wciąż wyskakiwała nam z rąk. Systematycznie łączyłyśmy materiał z drutem stelażu. Abażur wyszedł na miarę krawcowych. Publikować zdjęć nie mamy sumienia...
poniedziałek, 08 października 2007
Komentarze:
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2007/10/08 07:50:42
:)Zamiary miałyście ,zapału też dużo ,efekt następnym razem będzie przy takiej pomocy,nie ma co się załamywac jeszcze raz zabrać się do roboty ,poprosić koleżankę kocią o pomoc bo bardzo jej się ta praca podoba i czekamy na zdjęcia nowego klosza,powodzenia:)
nougatina1
2007/10/28 07:12:20
:))) Genialne zdjęcia i genialne zakończenie :)))
mbmm
2007/10/28 07:57:04
Dziękuję:)
Komentarze