![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcur4455jc59VAPpUfFUfkXNLJ9GtLE_AujBbq4J6b988N7hOpN5gIo1-LiV5Dmfk6F83eT3cBQCsQRhaz3YKmJrY6oxyB-bhzdkB2dI_hj1vdm3Rg-oLcADos_a_6o6xzMVKTGc-cN3nn/s320/babulenka.jpg)
Zimno było, gdy wiatr szalał na dworze. Okna niby w miarę nowe, ale w domu zimno. My poubieralismy się ciepło, ale biedniutki Sisuleniek nie nosi ubrania. Wczołgiwała się zatem pod kapę albo i pod kołdrę, a gdy znużona straciła siły na wczołgiwanie zawsze mogła liczyć na naszą pomocną dłoń i cieplutką chustkę. Spała zaplątana w chustkę, nieco pod chustką, a nieco poza nią. I wyglądała jak Babuleńka, co w bajkach,siedząc na przypiecku, dzieciom bajki opowiada.
poniedziałek, 15 stycznia 2007
Komentarz:
daria_nowak
2007/01/16 22:05:10
Zimnioszek mały:) Szukała sobie ciepłego azylu….jak moja dżdżownica – wkręcająca się pod narzutę…:)
Komentarze