Na sposoby są sposoby

Obmyśliłam sposób na kocie próby budzenia mnie bladym świtem. Które to budzenie, wg mojego naiwnego myślenia, spowodowane było Sisulkowym głodem. Z. kładząc się spać napełnia kocią miskę. I oboje mamy nadzieję, że Kot z pełną miską budził nie będzie.
A figa...
Jak się okazuje budzenie nie jest wynikiem pustej miski i marszowego grania kocich kiszek. Budzenie natomiast wynika z tego, że Sisuleńka odczuwa głód towarzystwa i dojmującą potrzebę zabawy w "dawać tego kota" albo gry, w której ja udaję, że rzucam zabawkę po to, żeby ona ją złapała, ona udaje, że biegnie do rzuconej zabawki, żeby ja złapać, a obydwie świetnie wiemy, że tu chodzi o przyjemność ślizgania się na chodniku i zwijania go w harmonijkę. Oraz przyjemność dodatkową - chowanie się za drzwiami i polowanie na mnie.
Zaczynamy jutro, podobnie jak dziś, o 6:15. Czy ktoś chciałby mnie zastąpić?

sobota, 20 października 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/10/20 17:20:35
chciałaś kota przechytrzyć, koleżanko:)
mbmm
2007/10/20 17:32:27
Chciałam, przyznaję ze wstydem:( Ale cienki ze mnie Bolek;)))
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2007/10/20 19:50:39
koty to nocne drapieżniki dziwię się jakim cudem wasz śpi aż do 6 zamiast całą noc polować byłoby to zgodne z kocią naturą ,miałam takiego kota :)

Brak komentarzy:

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger