Przejdź do głównej zawartości

Obrażona duma



Późne popołudnie. Sisi siedzi pod dzwiami i domaga się spaceru. Domaga się głośno, coraz głośniej, aż w uszach dzwoni. Nic to, że przed chwilą ze spaceru wróciła. Miauczy i płacze.
My zamieniliśmy się w kamienne i głuche posągi. Sisi zrezygnowana przychodzi do pokoju, rzuca nam niemiłe spojrzenie i obrażona od końca wąsów do czubka ogona wskakuje na szafę. Na szafie zalega w sposób ukazany na zdjęciu. I leży tak ponad pół godziny.

Jak się odchudza kota?

środa, 30 stycznia 2008
Komentarze:

olianka
2008/01/30 12:55:03
Obrażonych kotów się nie odchudza. Obrażone koty pasie się na jeszcze grubsze :)
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/01/30 15:45:59
Moim zdaniem i tak blog o Sisi i sama sisi jest najlepsza ,jeśli ktoś ma inne zdanie to jego problem ,zważywszy ilość blogów to nie jest tak żle ,gratulacje :)Głaskania dla obrażonego kotka a może to wcale nie chodzi o spacer a o to 40 te miejsce?
hersylia810
2008/01/30 19:46:53
Ojej, zaraz odchudzać, a zestawić ciaśniej sprzęt na szafie nie łaska?
A serio, to da się, ale trzeba żelaznej konsekwencji w zmniejszeniu porcji jedzonka.
damalek
2008/01/30 20:02:33
My mamy 2 takie grubaski. U nas wszystkie koty jedzą kocie chrupki. Grubaski dostają też chrupki, tylko light, z mniejszą ilością tłuszczu. Wszytskie jedzą 3 razy dziennie. Nie marudzą. Dostajączasem przysmaki, ale nie ma u nas 'otwartej miski' - czyli jedzenia leżącego cały dzień w misce. Mimo to, że być może wydaje się, że 3 razy to za mało - prawie zawsze zostawiają w miseczce niedojedzone porcje. Czyli po 1. nie ma 'otwartej miski' 2. zmienić pokarm na light.
mbmm
2008/01/30 21:28:54
Olianko,
jesteś pewna?
Hersylio,
nie wiem jak to będzie z konsekwencją...
Damalku,
latem racjonowałam Sisi jedzenie. Wrzask był i rzucanie misek.
mosame
2008/01/30 21:53:09
A może więcej ruchu zamiast głodówki?
henio75
2008/01/31 00:30:09
:))) Bebzon urósł imponujący. Kotek połknął pięciokilowy młotek.
Trzeba kici zrobić atrakcje.
Polowanie na gazetę, nogę, cokolwiek.
Bawić się godzinami. Bójki wszczynać.
A najtrudniejsze: jeść nie dawać. Będzie wycie, miauczenie, skakanie, drapanie itp.
Wiecie kiedy zorientowaliśmy się że nasz kocur jest NAPRAWDĘ gruby? Jak sąsiadka zapytała, czy kicia jest kotna...
damalek
2008/01/31 07:20:07
Dawanie trzy razy jeść, czy cztery po mniejszych porcjach to nie jest głodzenie kota. Kot wie, że jak się postara, połasi - to pańcia da. No ale czy lepiej patrzeć jak kot cierpi z otyłości, czy lepiej dać mniej, 3 - 4 razy dziennie. Przysmak w międzyczasie. Od lat współpracuję z organizacją zajmującą się adopcją kotów, pomaganiem bezdomnym, także zaprawiona jestem. Nie chodzi o to, że pozjadałam rozumy - bo tak nie jest. Troszkę nie rozumiem tych, którzy mówią 'głodzenie'. To razczej pomoc, żeby kot się nie obżerał. Dać mniej, ale częściej. No już się nie odzywam... :))))))))
mbmm
2008/01/31 08:22:36
Sisi przytyła po operacji. Potem schudła, je znacznie mniej niż zaraz po operacji i waży 5 kg. Skóra na brzuchu została za duża, gdy Sisul zgubił nieco objętości.
Bawimy się, biegamy (dawać tego kota), Z. gra z nią w piłkę, codziennie biega też po korytarzu. To nie jest tak, że karmimy i patrzymy, czy jak ta gęś, utuczyła się już odpowiednio.
Dziękuję za wszelkie uwagi. Damalku, postaram się zastosować do Twoich wskazówek:)
damalek
2008/01/31 08:58:53
Nie musisz stosować. Zagalopowałam się, nie gniewaj się :) Po operacji u mnie też dwie koteczki przytyły - i nic na to nie poradzę - hormony :)
mbmm
2008/01/31 10:36:58
U nas jest tak, że Z. napełnia miskę zanim się położy (najczęściej nad ranem), bo inaczej Sisi będzie mnie budzić już od 6 (albo i wcześniej). Potem napełniamy miskę, gdy kot leży koło niej i wszystko wskazuje na to, że umiera z głodu. Nie żyjemy regularnie (budzenie, praca i takie tam), sami jemy od przypadku do przypadku lub jak poczujemy głód, to i kot tak dostaje;)
olianka
2008/01/31 15:48:39
Oczywiście, że jestem pewna!
Gość: , hkw90.internetdsl.tpnet.pl
2008/03/22 11:48:03
sliczniutki ten kotecek, chcialbym miec takiego milusinskiego
pozdro
mbmm
2008/03/22 11:53:02
:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj