Przejdź do głównej zawartości

Weź kota

Jeśli los ci doskwiera boleśnie
i rozwściecza znajoma tępota,
to zrób to, co słyszałeś już wcześniej:
weź k o t a .

Jeśli wokół panoszą się wieprze
i rozrasta się zwykła hołota,
to zrób to, co dla ciebie najlepsze:
weź k o t a .

Jeśli kryzys ci zdrowie rujnuje,
lub zawiodła cię bliska istota,
to zrób to, co niewiele kosztuje:
weź k o t a .

Jeśli zbyt ci samotność dokuczy,
a twe serce w rozterkach się miota,
to znajdź coś, co ci miłość wymruczy
weź k o t a .

* * * * *


A kiedy weźmiesz
i po jakimś czasie
powiesz, że nic ci nie dało kocisko,
wtedy odpowiem,
że w tej ludzkiej masie
na drabinie ewolucji
jesteś troszeczkę za nisko.

Franciszek J. Klimek

poniedziałek, 04 lutego 2008

Komentarze:

hersylia810
2008/02/04 20:25:01
:-)
daria_nowak
2008/02/04 21:39:12
Doskonałe:)
mbmm
2008/02/04 21:39:13
Ten wiersz powinni rozplakatowywać w miastach, prawda?
henio75
2008/02/04 23:16:11
Uściślenie:
jeżeli masz nowe meble
weź małego k o t a
:)))
a wierszyk bardzo faajny.
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/02/05 06:37:20
Piękny ,prawdziwy na czasie a może zawsze był na czasie,w dzieciństwie to koty pomagały mi przetrwać smutki a w domu moich rodziców było ich zawsze kilka,to były miłe chwile w ich towarzystwie:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...