Przejdź do głównej zawartości

Wojciech Marek Darski. Goniąc kormorany… Ballada o Giżycku.



Wydane przez
Wydawnictwo Borussia

Książka Wojciecha M. Darskiego, kolejna wydana w serii Miniatury Borussi, to opowieść o historii miasta. Poznajemy przeszłość Giżycka, leżącego nad Niegocinem portu żeglarskiego, który w sezonie wakacyjnym tętni życiem, a pod koniec sierpnia zamiera – podobnie jak okoliczne, nadjeziorne miejscowości.

Takie miasta jak to, portretowane w „Goniąc kormorany…”, wywierają na swoich mieszkańcach olbrzymi wpływ, wręcz wyciskają na nich piękno. Trudno w takim mieście żyć, ale trudniej chyba jeszcze bardziej żyć bez niego; bez miasta pełnego senności jesienią, bez miasta wypełnionego hałasem pękającego lodu zimą, bez miasta pachnącego młodą trawą i jeziorem uwalniającym się do zimowej skorupy. I bez miasta, które na dwa miesiące przybiera inną barwę, które udaje wesołość, stroi się w bikini i żeglarski sztormiak, które wprowadza w stan zamroczenia przyjezdnych, które zasiewa w ich sercach wieczną tęsknotę za otwartą przestrzenią Mamr, Niegocina, za szantami słuchanymi w porcie, a wyśpiewywanymi basem przez Zbyszka z „Czterech Refów”. Trudno żyć, bo chłód i głód, bo zbieractwo wciąż pozwala wegetować, a alkohol kupiony za grosze w popegerowskiej wsi każe krwi krążyć w żyłach.

Giżycko sportretowane przez Darskiego ma w sobie magię. Mimo trudów życia odmalowanych przez autora, ów opis twierdzy Boyen, gniewnego Potrimpusa, czy przedwiecznych lasów i jezior rzuca czar i już człowiek myśli o lecie, o spacerze giżyckim molo, o podróży pociągiem, który sunie tuż u brzegu Niegocina… Tylko pamiętać trzeba, że miejscowi świetnie rozpoznają, kto jest jedynie przelotnym ptakiem, a kto pokochał Mazury całym sobą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k