Przejdź do głównej zawartości

Tomasz Stężała. Elbing 1945. Odnalezione wspomnienia.(wygrywajka)


Wydane przez
Wydawnictwo Erica

Kiedy kilka lat temu zamieszkałam niedaleko Elbląga nie polubiłam tego miasta. Oswajałam je powoli, wciąż dziwiąc się mało przyjaznej atmosferze. Po kilku latach znalazłam w Elblągu własne ścieżki, miejsca ulubione, odkrywałam co warto zobaczyć, poznawałam ludzi i to sprawiło, że miasto nabrało dla mnie uroku.

Z dużą ciekawością sięgnęłam po powieść Tomasza Stężały, w której Autor podejmuje próbą opisania wydarzeń z 1945, wydarzeń jakie towarzyszyły "wyzwalaniu" miasta. Książka oparta jest na wspomnieniach, zapiskach osób, które pamiętają zawieruchę wojenną, który żyły w owym czasie w Elbingu.


Książka Tomasza Stężały jest ważnym głosem w dyskusji na temat tego, co działo się z miastami na terenie Prus podczas radzieckiej wyzwalającej ofensywy. Poprzez przedstawienie życia zwykłych mieszkańców Autor unaocznia nam jak wielką krzywdę uczyniono Elblągowi, jak traktowano tzw. ziemie odzyskane, jak traktowano ludzi, którzy żyli na terenach Warmii, Mazur, Żuław.

"Elbing 1945" przypomniał mi wcześniejsze lektury nt. powojennej sytuacji północno-wschodniej Polski. Przypomniał mi historię miasta, które uważam za swoje rodzinne - miasta, w którego zniknął ratusz, podziemne kino, które zostało spalone przez Rosjan, a później w postaci cegieł wywiezione do budowy Warszawy.

Czekam już na kolejny tom powieści Tomasza Stężały.


*   *   *
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Erica mam dla Was egzemplarz książki "Elbing 1945". By wziąć udział w losowaniu (będzie koło dziesiątej) należy zostawić komentarz.
(źródło zdjęcia)

Zapraszam.
*   *   *

Wygrała słońce. Proszę o kontakt na m1b1m1m@gmail.com. Gratuluję:)

Komentarze

Magia książki pisze…
ja z chęcią przeczytam :)
hiliko pisze…
Ja również :)
Bluejanet pisze…
zglaszam sie :D
maiooffka pisze…
W ogóle nie znam Elbląga, ale zaciekawiłaś mnie. Zatem zgłaszam się i ja :)
Paula pisze…
Zgłaszam się jak najbardziej! Moja tematyka:)
Edyta pisze…
zgłaszam się :)
viv pisze…
i ja też się zgłaszam
clevera pisze…
Na taki temat zawsze się skuszę. Zgłaszam chęć.:)
Iza pisze…
Z Elbląga mam jakieś migawkowe wrażenia, miasto na pierwszy rzut oka nieciekawe, ale biorąc uwagę to, co z nim zrobiono przy "wyzwoleniu" zapewne nei bez powodu.
Równeiż chętnie przeczytam.
Alina pisze…
Zgłaszam się :).
Anonimowy pisze…
Autor inaczej się nazywa droga Nauczycielko.
slonce pisze…
...mieszkałam 23 lata w Elblągu, do momentu poznania swojego męża! A że serce to nie sługa, więc musiałam się wyprowadzić! Tyle lat tam mieszkałam, wciąż przyjeżdżam w odwiedziny do rodziców i braci, ale z przykrością muszę stwierdzić, że nie znam tego miasta! Jego historii.... ;(
jaworka4 pisze…
ooo chętnie przeczytam, mam rodzinkę w Elblągu, zaskoczyłabym ich newsami:)
Sara Deever pisze…
Również się zgłaszam :)
Agnesto pisze…
Zgłaszam się i ja, lubię poznawać to, co mi nieznane.
Monika Badowska pisze…
Anonimowy,
dziękuję za zwrócenie uwagi:) Poprawiłam:)
Anonimowy pisze…
dopiero dzis to znalazlam, wychowalam sie w Elblagu, chodzilam do II LO razem z Krysią Stężałą (dawno temu mam już 60 lat!).
Może jest jeszcze jakiś egzemplarz "Elbing 1945"???
Pozdrawiam
Barbara
Monika Badowska pisze…
Barbaro,
zachęcam od odwiedzenia strony Wydawnictwa.
Pozdrawiam serdecznie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k