Przejdź do głównej zawartości

Książki na drapaku - odsłona kolejna.

Miałam dziś rano napisać o książce Erica Malpassa "O siódmej rano". Jednak wczoraj, popołudniu, dotarła do mnie wiadomość o kocie, który po sześciu latach życia z ludźmi ma być przez nich uśpiony, ot tak bez konkretnego powodu. Nie oddany do schroniska, czy innych ludzi, a zawieziony do weterynarza, by ten go zabił. Nie byłam w stanie czytać - szukaliśmy jakiegoś rozwiązania sytuacji kota.

Stąd też piątek rozpocznie się od zdjęcia prezentującego nowe książki czekające na lekturę.
Tytuły po powiększeniu zdjęcia widać dość wyraźnie, ale dodam, iż pierwsza książka od prawej to "Wokulski w Paryżu". Na książkę Marcina Wilka mam spory apetyt, a podsycam go sobie, by za dwa lub trzy dni oddać się lekturze totalnej;) Szara, pokreślona okładka skrywa w sobie dzienniki Edwarda Stachury. Na "Czytadła" Osieckiej polowałam, aż wczoraj ujrzałam je w bibliotece gdzieś na końcu drogi.* To granatowe ze złotymi literami to Szekspir w wersji prozatorskiej, dla dzieci. Resztę widać dobrze, więc opisywać nie będę, ale cieszę się, cieszę ze wszystkich dobrych chwil jakie zapewnią mi te książki.

* Gdy otworzy się drzwi wychodząc z biblioteki gdzieś na końcu drogi staje się wobec czegoś takiego:
P.S. Może ktoś chciałby dać dom tymczasowy lub stały sześcioletniemu ragdollowi?

Edycja o 14:29. 
Kot znalazł dom tymczasowy w okolicach Częstochowy. Ma tam być zawieziony w weekend. Najgroźniejsze minęło, ale i domu stałego nadal szukamy.

Edycja, sobota 17:47.
Kot już jest w domu tymczasowym. Znalazła się też osoba chętna, by stworzyć kotu dom stały. Dziękuję bardzo za pomoc:)

Komentarze

izusr pisze…
Stos piękny, ciekawa jestem bardzo tych "Czytadeł", więc czekam niecierpliwie na opinie :).
Co do okrucieństwa ludzi to aż słów już brak... Nie rozumiem, nigdy nie zrozumiem, bo nawet nie chcę i nie będę się starać zrozumieć takiego zachowania.
sabinka.t1 pisze…
Sama mam 2 kociaczki teraz i nie wyobrazam sobie oddac któregoś z nich , a co dopiero uśpić :(
Ludzie bywają okrutni!!!!wiem cos o tym , nasz jeden znaleziony na wysypisku w zaklejonym kartonie z całą rodziną :( drugi lezał w oborze z połamaną łapką :( eh
Monika Badowska pisze…
Izusr,
postaram się szybko. A co do zachowania niektórych ludzi... Brak słów.

Sabinko,
wiem, że masz dwa - czytałam:) Straszne historie miały Twoje kotki... Dobrze, że już są u Ciebie. Ja mam dwie ze schroniska, trzecia jest od ludzi, więc bez tragicznej przeszłości. Ale zawsze cierpię, że nie mogę pomóc wszystkim...
Anonimowy pisze…
No nie, ręce opadają! Dlaczego oni chcą go uśpić?? Bo im się znudził?? Ja to bym uśpiła zamiast tego kota, grrr... :/ Uch, ależ jestem wściekła, co za "ludzie"!

Zaraz puszczę wici dookoła. Ja niestety mam samca, który innych kotów nie toleruje :/ Innych ludzi oprócz nas zresztą też nie, mały tyran. Ten kot gdzie fizycznie jest?
Anonimowy pisze…
A, jeszcze jedno - kot, tak? Bo ludzie będą pytać pewnie o szczegóły.
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
kot, sześcioletni, rodowodowy, wysterylizowany, zdrowy. Jest w Siemianowicach Śląskich (sąsiadka mamy państwa od kota ma go dziś przejąć, ale jej psy nie tolerują kotów, więc nie może zbyt długo go mieć). To super pilna sprawa.
Anonimowy pisze…
Już posłałam dalej, teraz uzupełnię informację. A masz może fotkę? Zawsze dobrze byłoby umieścić zdjęcie, rusza ludzi bardziej :/ Albo może w necie znajdziesz zdjęcie podobnego kota?
Monika Badowska pisze…
Zdjęcie, bardzo kiepskie, jest tu: http://picasaweb.google.com/lh/photo/WE9GpR3eyjE3lsCmxmdomA?feat=directlink
Anonimowy pisze…
Znajomi podpowiedzieli mi jakąś ekspresową aukcję na Allegro z zastrzeżeniem o wyborze właściciela, ale nie wiem, na ile jest to dobra opcja. Oczywiście, przy np. 1 zł ludzie się znajdą, ale jak weryfikować?

Ja rozpuściłam wici na Facebooku i GG. Potem wrzucę jeszcze info na blogu. No i będę wszystkim o nim nawijać.
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
dzięki za rozpowszechnianie wici. Miałabym problem ze zrobieniem allegro, ponieważ jestem za daleko od sedna, jeśli mogę się tak wyrazić. Są państwo od kota, mama tej pani od kota, sąsiadka tej mamy, córka sąsiadki i ja, która przeczytałam o sytuacji na forum kocim, rozmawiałam z rzeczona córką (nigdy nie widziała tego kota) i próbuję informować o groźbie uśpienia zdrowego kota.
Anonimowy pisze…
A da radę się dowiedzieć czy jest to kot zupełnie domowy, czy wychodzący na dwór? Moja przyjaciółka chce zainteresować swoją znajomą i z jakiejś przyczyny jest to dla nich istotna informacja.

PS. Dorzuciłam informacje na forach.
Fenrir pisze…
Może właścicieli uśpimy? Czemu kot zawinił?!
kornwalia pisze…
Hej, podlinkowałam u siebie Twojego posta, nauczycielko. Trzymam kciuki, żeby ten dom się znalazł.
Viconia pisze…
Już rozpuszczam wieści gdzie tylko można, w razie czego jak się można z Tobą najszybciej skontaktować ?
Monika Badowska pisze…
Ksiązkowo,
załóżmy, że kot nie wychodzi (zresztą strach takiego kota wypuszczać, za ładny jest).

Fernir,
podoba mi się Twoja propozycja.

Kornwalia,
dziękuję bardzo:)

Viconia,
albo pisząc komentarz, albo e-maila: m1b1m1m@gmail.com.
Magia książki pisze…
Mam nadzieję, że kotek szybko znajdzie nowy dom...
Anonimowy pisze…
Całkiem możliwe, że są 2 zainteresowane osoby, jednak mają dosyć daleko do Siemianowic i trzeba byłoby nakręcić jakiś transport :(
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
a bardzo daleko? na kocim forum jest wątek transportowy - może się coś znajdzie:)Jeśli te osoby są zainteresowane - daj im mój adres, będziemy ustalać szczegóły.
Viconia pisze…
To moje koleżanki, pisałam do Ciebie maila już w tej sprawie :)
A są z Poznania.
Monika Badowska pisze…
Viconia,
to czekam na emaila:)
Anonimowy pisze…
A może powiadomić hodowcę? Są tacy, którym zależy na ich zwierzętach...

Ja też rozsyłam wici, gdzie się da.

Jest jedno pytanie: czy właściciele oddadzą kota? I jeszcze można by im uświadomić, że żaden normalny weterynarz nie uśpi zdrowego zwierzęcia, muszą być do tego wskazania medyczne. Gdyby mieli opory przed oddaniem go...
:(
Monika Badowska pisze…
Nie mam pojęcia z jakiej hodowli pochodzi ten kot, a dotarcie do tej informacji wydaje mi się niemożliwe. Właściciele oddadzą kota - w weekend mają go dostarczyć do ww domu pod Częstochową.
Anonimowy pisze…
Nauczycielko droga - nasza blogowa Kalio również byłaby potencjalnie zainteresowana, o ile właśnie znaleziono by sposób transportu kota do niej :) Tak napisała u mnie :D
Monika Badowska pisze…
Książkowa,
już do niej piszę, dzięki:)
Viconia pisze…
Dałam koleżance Twojego maila. Ona do wieczora powinna na sto procent wiedzieć czy może czy nie. A jak nie to moja druga koleżanka chcę go wziąć, ale obie są z Poznania
Anonimowy pisze…
Nauczycielka - :)

Viconia - super, fajne masz znajome :*
Monika Badowska pisze…
Viconia,
napisałam do Kalio i czekam na wiadomość od Twoich koleżanek.
Viconia pisze…
No jedna chce, ale nie wie czy współlokatorzy się zgodzą [do wieczora będzie wiedziała na 100%] a druga jest 'awaryjna', że jak nic się nie wykombinuje to bierze :)
Także jeśli się znajdzie transport to kicia będzie mieć stały dom i kochającą rodzinkę :)
Monika Badowska pisze…
Viconia,
czekam na wiadomość z obszerniejszymi informacjami o potencjalnych domach. I dziękuję Ci bardzo za pomoc:)
Viconia pisze…
Nie ma za co, zwierzęta nie powinny cierpieć przez ludzką głupotę.
Koleżanka już pisze maila do Ciebie :)
kasandra_85 pisze…
Stos bardzo ciekawy :)
A za kotka trzymam kciuki. Na pewno sie uda :)
Monika Badowska pisze…
Viconia,
:)

Kasandra,
też tak myślę:)
corrupted pisze…
ciekawy stos! :)
i tak, za kotka trzymamy kciuki ;)
Monika Badowska pisze…
Corrupted,
dziękuję:)
Anonimowy pisze…
Mam jeszcze jeden potencjalny nowy dom, już Ci wysyłam maila!
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
Ty się po prostu marnujesz:) Czekam na wiadomość:)
Agnesto pisze…
Trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie historii z kotem, oby znalazł nowy dom i dobrych, kochających ludzi, a tamci... szkoda słów...
Stosik imponujący, podziwiam tempo czytania. Zaciekawiła mnie książka Osieckiej, czekam na wypowiedz na jej temat i będę sama jej poszukiwac w bibliotece.
pozdrawiam ciepło!
Anonimowy pisze…
Dziewczyny, w razie czego mieszkam rzut beretem od Siemianowic i moge kota przechować jakiś czas. Hodowca powinien być wpisany w książeczce zdrowia. Nie doczytałam wszystkich komentarzy..sorry, ale czy kot jest wykastrowany/wysterylizowany?
Pozdrawiam
adria@tlen.pl
Anonimowy pisze…
Chyba szlag mnie dzisiaj trafi! Właśnie odkryłam (również na FB), że kretyni ktorym "nie chce się wychodzić z psem na dwór" chcą takiego słodkiego maluszka czarnego labradora (http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs1389.snc4/164189_147208935330083_100001229317256_245707_3346673_n.jpg) oddać do schroniska! Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak czytam o takich kretynach! Druga akcja pod hasłem "szukamy zwierzakowi dom" jest rozpoczęta, pomóżcie i tym razem!
Monika Badowska pisze…
Agnesto,
postaram się szybko przeczytać Osiecką, bo mnie też zainteresowała:)

Adria,
dziękuję za wiadomość:) Na razie, tak jak napisałam, kot ma trafić jutro do domu tymczasowego. Będę o Tobie pamiętać:)

Książkowo,
zaraz wkleję na koci wątek, może ktoś przekaże dalej. Jak mawia moja koleżanka - ludzie robią porządki przedświąteczne:(
P.S. Wiadomo skąd ten pies?
kasia.eire pisze…
Czekam na recenzję Oczami psa, bo bardzo bym chciała tę książkę sobie kupić, jeszcze bardziej zapoznać się z jej treścią, bo zdecydowanie muszę się za mojego Frania zabrać, za jego maniery znaczy, a powinnam chyba się doedukować
kasia.eire pisze…
Oczami psa muszę koniecznie przeczytac, bo muszę się zabrać za maniery mojego piesiołka, ale wcześniej trzeba mi się doedukować, zeby go lepiej zrozumieć. Czekam na recenzję, bom ciekawa czy warto sobie głowe tą książką zawracać. Nie wiem, co zrobiłam, że mi komentarze po naciśnięciu publikuj, znikają
kasia.eire pisze…
haha, już się odnalazł. Pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
postaram się zdać dobrą relację:)
Pozdrawiam:)
Anonimowy pisze…
Nauczycielko - na razie czekam na odpowiedź na moje zapytanie dotyczące zdrowia psa, zachowań, miejsca właśnie. Jak tylko będę coś wiedziała, to dam znać. I z góry dzięki, straszne byłoby gdyby taki maluch musiał teraz trafić do schroniska :(

A co do porządków, to niesetety wygląda na to, że Twoja znajoma (i coroczne statystyki) mają rację :/
Monika Badowska pisze…
Książkowo,
trzymam kciuki:)
kornwalia pisze…
Jupi, jupi, jupi :))) To reakcja na edycję sobotnią :)
Anonimowy pisze…
Nauczycielko - przepraszam za ciszę! Co do pieska, to dostałam odpowiedź od dziewczyny, która rozpoczęła akcję "poszukiwawczą", że jest on na jakiś czas u niej. A w międzyczasie sprawdzają ewentualnych nowych właścicieli, bo ktoś się niby zadeklarował. Jeżeli się nie uda, to ma mi dać znać :)

Jak tam kocio?
Monika Badowska pisze…
Krnwalia,
dzięki:)

Książkowo,
dziękuję za wiadomość:) Kot w domu tymczasowym - zdrowy, zachowuje się spokojnie. Z tego, co wiem z domem chętnym na adopcję już się skontaktowali:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k