Przejdź do głównej zawartości

Oksana Pankiejewa. Przekraczając granice.

Wydane przez
Wydawnictwo Fabryka Słów

Wybieranie kierunku studiów, a więc decydowanie o reszcie swojego życia, w wieku lat dziewiętnastu jest nieco nierozważne. Bo gdy dwa lata później okaże się, jak w przypadku Olgi, że studiów ze względów finansowych skończyć nie można - to cóż zrobić na głębokiej ukraińskiej prowincji z umiejętnością posługiwania się językiem hiszpańskim? Takim to niewesołym myślom oddaje się wspomniana już Olga wędrując ze stacji kolejowej do rodzicielskiego domu, gdy ktoś próbuje ją zabić. Niejako w tym samym czasie, książę Ortanu, niejaki Mafiej, sięga poza własne przestrzeń i czas i sprowadza do królestwa studentkę hiszpańskiego z XX wieku.

Zaczyna się intrygująco, prawda?

Ortan to świat nieco przypominający nasz, ale zamieszkany, oprócz ludzi, przez istoty znane nam z baśni. Olga po początkowym, niewielkim, szoku kulturowym doskonale odnajduje się w gronie króla i książąt oraz ich przyjaciół i zaraża ich współczesnym nam językiem (swobodą obyczajów nie musi). Życie w Ortanie bywa niebezpieczne, ale w dużej mierze jest po prostu przyjemne. Dużo się rozmawia, pija, jada, a towarzysze Olgi, wolni wszak od prac niezbędnych, by zarobić na owo jedzenie i picie, stanowią dla niej doskonałe towarzystwo.

Czyta się bardzo szybko. Postacie stworzone przez Oksanę Pankiejewą dają się lubić (te dobre, rzecz jasna), a wzajemne oswajanie się ludzi z Ortanu i kobiety współczesnej aż iskrzy od humoru i frapuje:) Problemy na dworze królewskim są podobne tym, jakie znamy z historii - ktoś namawia króla do szybkiego ożenku, ktoś inny chce zabić jego przyjaciółkę, by móc zając jej miejsce u boku władcy, smok żąda comiesięcznej daniny z niezamężnej panny (o dziewicach niech zapomni), a głównym zajęciem wojowników jest alkoholizowanie się.

Skończyło się w takim momencie, że pozostaje mi tylko mieć nadzieję na ciąg dalszy...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k