Przejdź do głównej zawartości

Hugo van Lawick. Solo. Dziki pies afrykański.

Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Likaon to jedno z dziwniejszych stworzeń zamieszkujących współcześnie Afrykę. Dzikich psów jest już niewiele, mają silnie rozwinięty instynkt stadny, żyją w watahach i - w odróżnieniu od innych dużych drapieżnych - opiekują się słabymi osobnikami w stadzie.


Obserwacji likaonów podporządkował sporą cześć swojego życia Hugo van Lawick. Wraz z żoną opublikował pracę naukową zatytułowaną "Zabójca bez winy", a nieco później tę, o której piszę.

Podziwiam ludzi, którzy zostawiają swoje wygodne domy i miesiącami mieszkają w namiotach, jeepach, którzy podążają za obserwowanymi zwierzętami tak jak robił to van Lawick. Wędrował śledząc wybrane stado, a dzięki skrupulatności w pracy badawczej mógł zaobserwować wzajemne relacje między zwierzętami w stadzie, ich zwyczaje. Fascynujące są jego zadziwienia obyczajami likaonów; pewne rzeczy zauważał po raz pierwszy i próbował znaleźć ich wyjaśnienie. Stała obecność van Lawicka i jego ekipy pozwalała na pełniejsze gromadzenie materiału badawczego. a co za tym idzie - lepsze poznanie tym zaskakujących zwierząt.

Tytułowa Solo to likaonka, córka samicy zajmującej niską pozycje w hierarchii stada. To, kto był matką Solo ma znaczenie w kontekście tego jakie miejsce zajęła główna bohaterka opowieści w stadzie, jakie musiała przezwyciężyć trudności, by zdobyć jedzenie, zaistnieć w świadomości ważniejszych zwierząt, zarówno rówieśników jak i dorosłych osobników.

Być może Hugo van Lawick nie pisze tak zabawnie i potoczyście jak Farley Mowat, czy Gerald Durrell, ale jego książka jest ciekawą podróżą w świat likaonów.

Komentarze

Pani Zorro pisze…
Ojej! Dostałam tę książkę w nagrodę za wzorowe zachowanie i coś tam jeszcze chyba w trzeciej klasie. Jakoś nie doceniłam tego gestu w tamtych czasach, ale jak zobaczyłam tutaj tego nibypsa po latach, dziwnie się poczułam. :)
Monika Badowska pisze…
Zorro,
dla mnie to pierwsze spotkanie z tą książką, ale miło mi, że dzięki niemu przywołałam Twoje wspomnienia o szkolnej nagrodzie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj