Jeffrey Archer. Pierwszy cud.

Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Ta magiczna historia o narodzeniu Jezusa jest króciutka, ot tak na zatrzymanie się, filiżankę kawy, czy herbaty. Mimo niewielkiej objętości ta opowieść o dniu, w którym rozpoczyna się nowa era robi duże wrażenie.

Narratorem jest syn rzymskiego namiestnika. Chłopiec nieco roztrzepany, niesforny, niekoniecznie trzymający się zasad wpajanych przez matkę i ojca. O ile jednak matka wybacza wiele synowi, nie jest w stanie ukrywać przez mężem wszystkich przewinień syna. I ojciec wówczas sięga po argument siłowy próbując zdyscyplinować dziecko pasem.

Bohater wędruje do niedalekiego miasta, by kupić granaty zanim ojciec wróci do domu. Gdy już wraca spotyka dziwna parę - ona strasznie gruba siedzi na ośle, a on, brodaty, ciągnie z wysiłkiem tegoż osła za sobą. Szukają noclegu i gdy ktoś wskazuje im stajnię chłopiec ie rozumiejąc samego siebie idzie za nimi.

Zaskakująca opowieść, tak jak zaskakująca jest tożsamość narratora. Bez zbędnych słów - czytajcie!

9 komentarzy:

Agnes pisze...

No no, nie podejrzewałabym Archera o taką książkę.

Monika Badowska pisze...

Agnes,
ja też się zdziwiłam:)

Irena Bujak pisze...

Też zamierzam to przeczytac ;)


Zapraszam do siebie:
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/

Monika Badowska pisze...

Bujaczek,
polecam serdecznie:)

Motylek pisze...

Kiedy byłam małą dziewczynką, miałam może 5 lat? A były to czasy szarej komuny, dostałam po choinkę różowy sweterek. Nie taki barbiowyty róż, ale taki delikatny, jasny, kwiecisty, troszkę łazienkowy... Pamiętam ten sweterk do dziś, i to jak mój tato ślicznie się uśmiechnął kiedy go przymierzyłam...

To było z czasów dzieciństwa. Z ery dorosłej - w zeszłym roku w przedszkolu dzieci robiły kartki świąteczne, i mój czterolatek (wówczas) podpisał swoją pełnym imieniem "Christopher", sam, bez pomocy, i ten prezent wzrusza mnie ilekroć na niego spojrzę.

Pozdrawiam,
Motylek

Monika Badowska pisze...

Motylku,
jeśli chcesz wziąć udział w losowaniu musisz napisać komentarz pod innym postem:)

naczynie gliniane pisze...

To pewnie był Piłat!!!!!
Zaintrygowana się czuję:)

Monika Badowska pisze...

Naczynie_gliniane,
a nie powiem;)))
Pozdrawiam i życzę rychłego i szczęśliwego rozwiązania:)

koe61831 pisze...

I didn’t want and maybe even partially afraid to pay someone to write my essay, but when I found this site www.essaywriter.org/ I changed my mind, because there I can pay specialists to write my essay and found my essay author

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger