Otfried Preussler. Malutka czarownica.


Wydane przez
Wydawnictwo Dwie Siostry

Od najwcześniejszych lat słyszymy "bądź dobrym dzieckiem", "bądź dobrą koleżanką", "bądź dobrym uczniem", by wreszcie dorastając usłyszeć, że warto być dobrym człowiekiem. Co jednak kryje się za owym pojemnym znaczeniowo słowem "dobry"?

Malutka czarownica ma rok, by stać się dobrą czarownicą. Kruk tłumaczy jej, co to znaczy być dobrą i od tej pory malutka czarownica pomaga spotkanym przez siebie ludziom i zwierzętom. Gdy poddaje się egzaminowi na czarownicę okazuje się, że umie wszystko, ale czy to wystarczy, by została uznana przez grono uznana za dobrą czarownicę?

Przeurocza opowiastka z równie uroczymi ilustracjami Danuty Konwickiej. Tym milej jest mi pisać o Malutkiej Czarownicy, że dopiero wczoraj poznałam tę ujmującą postać:)

7 komentarzy:

MONIKA SJOHOLM pisze...

Od daaawna zastanawiam sie czy kupic te ksiazke. Z tej serii mam ''Babcie na jabloni'' i ''Galka od lozka''. ALe w koncu sie skusze...pieknie wydane sa te ksiazki..:))

Vampire_Slayer (Magda Saczuk) pisze...

Po pierwsze, zainteresowałaś mnie bardzo. Muszę znaleźć jakiegoś maluch, coby tu mu ją kupić i samej przeczytać. :)
Po drugie, bardzo ładnie tu u Ciebie. Tak trochę ironicznie na obecną pogodę. ;)

Monika Badowska pisze...

Lotto,

"Babcię" znam z innego, starego wydania, a "Gałki" niestety nie... Pewnie kiedyś się skusze i kupię Siostrzenicy:)

Vampire_Slayer,
szukaj malucha, szukaj:) Niedługo wrzucę jakieś świąteczne tło, ale póki co będzie kolorowo w kontraście do śnieżnej bieli:)

Michaśka pisze...

Cudownie, że wydawnictwa wracają do tych tytułów. Pamiętam jak ją czytałam gdy byłam małą dziewczynką i miała te same ilustracje...:)

Monika Badowska pisze...

Michaśka,
też mnie cieszą te powroty:)

Bluejanet pisze...

jedna z moich ulubionych ksiazek z dzeicienstwa, niektore opowiesci pamietam do dzisiaj,
wydaje mi sie, ze Malutka czarownica jest aktualna zawsze i sie nie starzeje, a Babcia na jabloni jednak tak troche w moich oczach jest nieco staroswiecka,

Monika Badowska pisze...

Blujanet,
hm, dano nie czytałam "Babci na jabłoni", a nie pamiętam na tyle, by mówić o jej archaiczności... Ale Malutka Czarownica, jako, że dzieje się w niedookreślonej rzeczywistości jest faktycznie doskonałą lekturą dla wielu pokoleń.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger