Przejdź do głównej zawartości

Marcowe DKK

Dni mijają, zaraz nadejdzie kwiecień i pora na kwietniowe DKK, a ja zapomniałam opisać już minione spotkania.

"Przepiórki w płatkach róży" wzbudziły miłą rozmowę. Mnie od tej książki odrzucało, ale wśród dyskutantek ustalił sie pogląd, że smakowitości przyrządzane przez Titę nadają książce niepowtarzalny klimat i co więcej - jest to klimat za jakim się tęskni (mój wegetarianizm nie tęsknił ani trochę). Ostatecznie osiągnęłyśmy consensus stwierdzając, że z tą książką jest tak jak z serialem meksykańskim - nieco przerysowana fabuła, skrupulatne odnotowywanie najdrobniejszych faktów i duża dawka nierzeczywistości ubrana w stereptypowe marzenie kobiet - miłość.

"Senność" omawialiśmy w innym towarzystwie. I tu dyskusja była grzmiąca, choć mam wrażenie, że głównie dzięki filmowi o tym samym tytule, a nawet dzięki odtwórcom głównych ról - Magłorzacie Kożuchowskiej i Michałowi Żebrowskiemu. Podzieliliśmy się na dwie frakcje - tę twierdzącą, że Kuczok pisze czytadła podobnie jak pisał je Sienkiewicz, i tę, która twiedziła, że Kuczok umie pisać i jego utworów nie można zaliczyć do "czytadeł".

Na kolejne spotkania czytamy "Drogę do piekła" Majgul Axelsson i "Łaskawe" Littela.

Komentarze

Bazyl pisze…
Ilu członków liczy Wasz DKK?
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
chodzę na spotkania dwóch Klubów:)Jeden liczy od 10 do 15, w drugim jest około 10-12 osób.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj