Alain Mabanckou. Kielonek.


Wydane przez
Wydawnictwo Karakter

W Kongo jest bar. Najsłynniejszy w całym kraju – „Śmierć kredytom”. Jeden z jego bywalców, niegdysiejszy nauczyciel, dostaje od właściciela baru zeszyt i propozycję, by uwiecznił na kartkach historię baru i jego gości. Kielonek, bo tak ma na imię narrator, przystępuje do pracy, gromadząc skrupulatnie ludzkie opowieści.

Kielonek wysłuchuje opowieści mężczyzn oszukanych przez żony, portretuje świat Zachodu przez pryzmat małżeńskich doświadczeń mężczyzny zwanego Drukarzem, portretuje świat Afryki zanurzając się we wspomnieniach własnych i innych mężczyzn odwiedzających bar (gdyż tylko jedna kobieta odwiedza „Śmierć kredytom”).

Plastyczność opisów czasami budziła we mnie uczucie przesytu. Niemalże czułam gorące powietrze, odór dobywający się z pampersów jakie nosił jeden z mężczyzn, zapach ostrej papryki dodawanej do pieczonego kurczaka i niemoc powodowaną upałem. Niemalże słyszałam gardłowy zaśpiew opowieści snutych w gwarze baru wprost do ucha Kielonka. Jednocześnie myśl o owych mieszających się nad stołami w „Śmierci kredytów” głosach, o płynności narracji (bez wielkich liter i kropek), o zapachach (tych przyjemnych) budziła dziwne pragnienia – słońca, ciepła i czasu spędzanego w towarzystwie dobrze znanych sobie ludzi.

Wielość kontekstów literacko-społecznych, którymi żongluje autor kusi, by z czytelnika zamienić się w detektywa. Mamy chęć śledzić owe odniesienie poukrywane sprytnie wśród słów niby lekkich i zbyt prostych, a jednocześnie kusi, by poznać wszelkie – ukrywane przed Kielonkiem – tajniki życia ludzi, których historie służą mu za fabułę powieści.

P.S. O „Kielonku” pisała Zosik i pisał Jarek.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kielonek... fajny tytuł. i skojarzenia od razu się nasuwają;D na tym poprzestanę. może kiedyś przeczytam, gdy wpadnie w moje łapki. pzdr:)

Monika Badowska pisze...

Mr_Lupa,
Ty chyba chcesz pobić rekord w szybkości komentowania;)
A, mam sprawę do Ciebie - książki Meyer masz na własność? Mógłbyś pożyczyć?

Anonimowy pisze...

często zaglądam na blogi o książkach i dlatego jestem taki szybki;D
a książki Meyer miałem kupić, ale odradzono mi. Dobra Koleżanka pożyczyła:)
a w jaki sposób można je pożyczyć? 'podaj' czy coś w tym stylu?

Monika Badowska pisze...

Mr_Lupa,
poszukam dobrej koleżanki:)

Unknown pisze...

To ja akurat się wypowiem na temat Kielonka;) generalnie zgadzam się z autorką bloga. Język jest bardzo barwny i czytając książkę możesz w środku zimy przez chwilę znaleźć się w gorącym, podrzędnym barze, daleko, daleko w Kongo:)

Monika Badowska pisze...

Anno,
:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger