Przejdź do głównej zawartości

Fritz Skowronnek. Księga Mazur



Wydane przez

Wydawnictwo Borussia

Fritz Skowronnek, żyjący w latach 1858 – 1939, sławi w „Księdze Mazur” piękno regionu, jego magiczną atmosferę i sielskość Mazur jako krainy arkadyjskiej.

Jednocześnie pisma Skowronnka, jak podkreśla redaktor serii „Odkrywanie światów” Robert Traba, są przesycone treściami narodowo-niemieckimi. Mazury, zdaniem autora, dostąpią odrodzenia tylko wówczas, gdy odrzucą dziwną i niezrozumiałą gwarę, zabobony, przywary, a „ucywilizuje” się ulegając niemieckim wpływom.

W „Księdze Mazur”  zaprezentowane zostały eseje dotyczące przyrody (ze szczególnym uwzględnieniem rybołówstwa i myślistwa) ujętej przez pryzmat doświadczeń własnych autora. Możemy owe opisy traktować albo jako kronikarskie zapiski albo jako motywy biograficzne Skowronnka – ważne jest byśmy umieli się zachwycić – podobnie jak Fritz – urodą mazurskich lasów, jezior (których jest ponad 3300, zdaniem autora), czy pól.

Ciekawie pisze Skowronnek o tym, jaki wpływ na Mazury miała I wojna światowa. Opisuje również inicjatywę, której stał się prekursorem;  powstał ruch wiernych ziemi rodzinnej Wschodnio- i Zachodnioprusaków. Ów ruch zrzeszał mieszkańców miast niemieckich, którzy wspierali finansowo rozwój miasteczek i wsi pruskich.

Ciekawie było przenieść się w tereny świetnie mi znane, a opisywane w czasie przełomu wieków. Zachęcam Was do wędrówki pa Mazurach Fritza Skowronnka…

Komentarze

Anonimowy pisze…
"Zachęcam Was do wędrówki pa Mazurach Fritza Skowronnka…"
Czyli Mazurach w oczach typka, który mimo, iż wywodził się z polskiej rodziny (o czym świadczy jego i barta nazwisko) wyrzekł się jej, a wręcz bezczelnie się z niej naigrywał nazywając zabobonami i śmieszną gwarą".
Prawda jest taka, że ten Fritz był zażartym antypolakiem, wychowanym w duchu niemieckiej hakaty. Żal tylko, że takie coś nosiło polskie nazwisko. Może następnym waszym krokiem będzie wydrukowanie Mein Kampf, co?
Anonimowy pisze…
Hey i am suuper boy

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k