Marek Krajewski. Głowa Minotaura.
Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
Nie wiem jak to się stało, ale dotychczas nie przeczytałam „Głowy Minotaura”. Dopiero po lekturze „Erynii” postanowiłam sprawdzić, gdzie zaczęła się znajomość Mocka i Popielskiego. I choć czytałam w kolejności odwrotnej do chronologii, powieści przedstawię już zgodnie z czasem fabuły.
W Breslau, w podrzędnym hotelu, znaleziono bestialsko okaleczoną i zabita kobietę. Sposób dokonania zbrodni przypomina pozwala powiązać tę sprawę z tajemniczymi i równie krwawymi morderstwami we Lwowie. Współpracę – zrazu niechętną – podejmują Eberhard Mock i Edward Popielski. Panowie okazują się być zadziwiająco podobni do siebie, gustują w kobietach, alkoholu i wymierzaniu sprawiedliwości.
Lubię książki Krajewskiego za tło obyczajowe, drobiazgowość. Choć są brudne, sięgają półświatka mają w sobie jakąś nadzieję. Cieszę się, że doczytałam cykl o Wrocławiu.
4 komentarze:
A ja wciąż na "Głowę Minotaura" nie mogłam się załapać. Bo w bibliotece ciągle wypożyczona. Cykl o Breslau uwielbiam, więc na te nowe dziełka ("Głowę..." i "Erynie") na pewno przyjdzie czas.
Matyldo,
u mnie dziwnym trafem była - może już wszyscy zainteresowani przeczytali?:)
Ja na ksiazki pana Krajewskiego zalapalam sie stosunkowo pozno, ale kiedy zaczelam sluchac (akurat trafila mi sie ksiazka czytana) to wpadlam na calego. Zarwane nocki - az do ostatniego zdania. Slucha sie WSPANIALE!
Motylek
:)
Prześlij komentarz