Małgorzata Strzałkowska. HOCKI-KLOCKI dla każdego – i małego, i dużego.


Wydane przez
Jacek Santorski & Co

Zbiór „HOCKI-KLOCKI…” zawiera siedemnaście wierszy. Wierszyki są różnorodne treściowo, a wszelkie słowa, które małym czytelnikom mogłyby sprawić kłopot autorka zebrała w ostatniej części książki – słowniczku – definiując je w sposób zabawny, prosty i dość odległy od poważnych słownikowych haseł.

Szalenie ważny w owych wierszach jest dobór słów, treść przy tak artystycznych wygibańcach językowych schodzi na dalszy plan. Bo czy czytając coś takiego:

Roch rwał wór,
Żubr żarł żur

lub takiego:

Ważki, traszki i liszki
Szarpią groszku łodyżki

będziemy zastanawiać się na prawdopodobieństwem opisanych w wierszach wydarzeń, czy raczej skupimy się na melodyjności wersów, na poprawnym wymawianiu słów, a naukę dykcji zamienimy w prześmieszną zabawę?

Na oddzielne pochwały zasługuje strona wizualna książki. Ilustracje to „kolaże autorki wklejane we wtorki”. Obrazki nawiązują to treści wierszy, nawiązanie to jest jednak dość swobodne, choć dziecko zapoznające się z wierszami powinno bez kłopotu połączyć słowa z ilustracją.

„HOCKI-KLOCKI…” są rzeczywiście dla każdego – przeczytałam je z przyjemnością.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam Strzałkowską. Jej wierszyki łamiace nasze języki chwyciły mnie za serce i mam nadzieje, ze w przyszłości polubią je również moi synkowie na razie ksiązki stją na półce i czasem siegam po nie - Ja. Tej ksiązki nie znałam. Pzdr

Monika Badowska pisze...

A ja nie znałam dotychczas żadnej z książek tej pani... I widzę, że czym prędzej powinnam nadrobić zaległości:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger