![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgluvyCizFZcnHdzxPXr8su9VULH57avbTR6FHuc4tZ8RHOBNUkmXnhyphenhyphenC1XJZr0lxwCZxbtsu2V0mq8Z4R1sxhWApWN8V82_SUWsZyTIWu09VNBopfzSKpiOlCaT7o6zFoLveUy7Ee8qGLl/s320/27.07+009.jpg)
Dziś do Kociastych przyjedzie opiekun. Będzie ich doglądał podczas naszej dwudniowej nieobecności. Pewnie udręczymy go telefonami z pytaniami o to, co robią kotki, czy śpią, czy jedzą, czy zdrowe, czy... Wymyślimy zapewne multum zatroskań (istnieje takie słowo?), aż A. będzie miał nas dość...
A my w czasie koegzystencji kotów i A. przejedziemy sobie Polskę wzdłuż. Dwukrotnie. A jak wrócimy, zapakujemy Kociaste i pojedziemy do Rodziców via Warszawa. (Trzeba przecież przedstawić Luluni i jej domownikom Nusię;) ).
P.S. Zapasy;)
Komentarze
pierwszy raz zostawiam Kotki beze mnie. Strasznie to stres;)
Będę dziś nocować w Twoim ulubionym scrablowym mieście:)
Serdeczności:)
zahaczymy o Sadybę. I to na uściśkanie Helenki, na kawę i kocie korzystanie z kuwety, bo podróż mamy długą i nie chcemy nadmiernie jej wydłużać.
Ale dzięki za propozycję:) Może kiedyś będziemy dłużej w Wawie to uda nam się spotkać:)