Didier Levy. Elza chce być dorosła.


Wydane przez
Wydawnictwo Egmont

Elza, którą już wczoraj Was kusiłam, to jedenastoletnia dziewczynka, która nie może się doczekać dorosłości i tego wszystkiego, co zdaniem Elzy, do tejże dorosłości należy.

Spośród innych dziewcząt Elza wyróżnia się tym, że… nie ma biustu i nie całowała się z chłopakiem. Jest za to dość stanowcza – zarówno w poglądach jak i czynach, ma wyraziste poglądy na życie i choć przez ostatnie dwa miesiące jej pokój ozdabiały plakaty Johnnego Deppa, teraz znalazła innego idola. O czym powiadamia J.D. w liście.

Podczas czytania „Elzy” przypomniałam sobie swoje małonastoletnie czasy. I chociaż za nic w świecie nie chciałabym mieć znów nastu lat, przyjemnie było patrzeć z perspektywy dorosłości na nastolatkę, która marzy by przepoczwarzyć się w kobietę, a synonimem dorosłości są dla niej zakochanie, pocałunki i obecność stałego wianuszka wielbicieli.

W książce znajdziemy dobre (naprawdę dobre!) obserwacje i cięty dowcip. Na jesienne depresyjne i marudne stany – jak znalazł:) Gorąco polecam!

2 komentarze:

Makówka- Agnieszka Sieńkowska pisze...

Kupiłam, podczytuję na okrągło, zaśmiewam się w głos:)

Monika Badowska pisze...

Prawda? Rewelacyjny humor:)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger