Kalumnie rzucam na pocztę

Ostatnio nie otrzymuję listów i paczek, na które czekam. W pierwszych dniach września z Krakowa wywędrowała do mnie przesyłka. Do dziś nie dotarła. Kilka dni później znów coś wysłano i skutek taki sam. Jako, że ufam wysyłającym, a nie ufam poczcie - rzucam kalumnie na pocztę. W piątek z nieodległego miasta znów wysłano paczkę. Dziś mamy środę, a jej nadal nie ma w mojej skrytce.

Dlaczego?! Skąd u pracowników poczty przekonanie, że mogą lekceważyć moją (no i nie tylko moją) korespondencję?!

Zła jestem. Straszliwie.

3 komentarze:

Anna pisze...

Wierzę Ci, że zła jesteś. Oby przesyłki dotarły!

Monika Badowska pisze...

Byłam dziś na poczcie. I co zastałam? Kopertę w skrytce. Gdy podeszłam do okienka i podpytałam, czy jest coś jeszcze do mnie, znalazł się polecony i paczka. Na które oczywiście awizo nie zostało włożone do skrytki, bo po co... Zgrzytam zębami na wspomnienie;)

Anonimowy pisze...

Kalumnie = niesłuszne posądzenie kogoś; oszczerstwo.
Dlaczego zatem rzucasz oszczerstwa na naszą ukochaną Pocztę Polską?

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger