Przejdź do głównej zawartości

Diane Broeckhoven. Jeden dzień z panem Julesem.


Wydane przez

Wydawnictwo Galaktyka

Alice i Jules od wielu lat są małżeństwem. Ich codzienność wykształciła rytualne czynności, takie, które dają im pewność swojej wzajemnej obecności. Zapach kawy przygotowanej przez Julesa, to dal Alice sygnał, że pora wkroczyć w kolejny dzień ich wspólnego życia. Jednak dzień opisany w książce różni się od tych, których dotychczas doświadczali – Jules przyrządził żonie kawę, usiadł na kanapie i umarł.

Alice odkrywszy śmierć męża nie histeryzuje, nie popada w rozpacz, a jedynie spokojnie żegna się z nim mówiąc mu to, przed mówieniem czego zawsze się wzbraniała. Jej decyzja z pewnością jest kontrowersyjna, choć w takim rozwiązaniu utwierdza ją mimochodem mieszkający w pobliżu i odwiedzający Alice i Julesa autystyczny nastolatek.

„Jeden dzień z panem Julesem” to przepiękna, wzruszająca opowieść o wartościach, miłości, przywiązaniu. Rozmowa Alice z Julesem, choć prowadzona po jego śmierci, jest kontynuacją dialogów przed czasów, w których zaprzestali rozmów na rzecz komunikowania się. Wyzwolona z tego, co mąż uważał za właściwe, Alice stwierdza, że nie umie żyć tak jak wcześniej, nim została mężatką, że związek z Julesem odcisnął na niej piętno nie do starcia.

Mnóstwo treści czeka na czytelnika w tej niepozornej książeczce… Polecam.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Smakowita okładka, a z tego, co piszesz smakowita też treść. Zainteresowałaś mnie tą książeczką:)
Monika Badowska pisze…
Kultur-alnie,
przyznam, że gdy ją wzięłam do ręki byłam zawiedziona chudością. Ale gdy zaczęłam czytać, wszelkie myśli o byciu zawiedzioną zniknęły.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k