Marek Nejman, Sławomir Grabowski. Przygody Kota Filemona.
Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Dawno nie sprawiłam sobie takiej przyjemności jak podczas czytania „Przygód Kota Filemona”. Śledziłam losy kociaka na babcinym i dziadkowym podwórku z uwaga niewiele mniejszą od tej, z jaką robiłam to w dzieciństwie.
W przepięknie wydanej książce znajdują się trzy rozdziały zawierające około trzydziestu historii przedstawiających małego kota, jego starszego i mądrzejszego przyjaciela i rzeczywistość wiejskiego podwórza.
Babcia i Dziadek mają kota. Ów kot ma na imię Bonifacy, jest czarny, a jego ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się na przypiecku. Pewnego dnia Babcia przynosi małe zawiniątko, nalewa mleko do innej niż Bonifacego miseczki, a przy tym podśpiewuje:
Szare, bure i pstrokate
wszystkie koty za pan brat.
Mają drogi swe i płoty
- po prostu koci świat!
(kochałam tę piosenkę)
Z zawiniątka zaczyna niezdarnie wychodzić mały biały (z czarną plamką za uchem) kotek. Kotek przedstawia się zalewając zebranych potokiem słów:
Nazywam się Filemon. Jestem bardzo mały, ale już dużo wiem. To jest moja miska. W misce było moje mleko, ale już nie ma, bo wypiłem.
Tak zaczynają się wspólne przygody Filemona i Bonifacego. Przygody, które, jak sądzę, towarzyszyły dzieciństwu wielu z nas. Oprócz tego, że dzieciaki mają możliwość śledzenia opowieści o kotach, poznają także inne podwórkowe zwierzęta, wędrują z Filemonem do miasta, dowiadują się, że nie zawsze pies i kot muszą żyć w niezgodzie.
Czasami powrót do przeszłości ułatwia magdalenka. A czasami jest do Kot Filemon.
6 komentarzy:
widziałam w księgarni i nawet dumałam, czy też sobie nie sprezentować...a żeby było śmiesznie , mój przyjaciel ma od pewnego czasu dokładnie taką dwójkę....ostatnio podesłał mi zdjęcie malucha białaska śpiącego i wtulonego w czarnulka i od razu mi się przypomniał Kot Filemon;) zabawny zbieg okoliczności.
Chiaro,
obydwie dziś wróciłyśmy do dzieciństwa w swoich wpisach:)
Ja czytając o Filemonia wspominałam nieporadność małej, czterotygodniowej Nusi;)
Jak ja uwielbiałam kota Filemona! Wzruszyłam się teraz wręcz.
Lilith,
miło mi:)
To była para! Bonifacy przpomina mi kilku kolegów z pracy, reagują równie szybko jak on :)
Peek-a-boo,
:)
Prześlij komentarz