Nicolas Remin. Śnieg w Wenecji.


Wydane przez

Wydawnictwo Dolnośląskie

Gdy w roku 1862 na statku „Arcyksiąże Zygmunt” zostaje zabity cesarski kurier i nieznana nikomu kobieta wolnych obyczajów, sprawa staje się polityczna, a rozwikłanie tajemnicy owych śmierci przejmuje wojsko. Z taką decyzją nie zgadza się commissario Alvise Tron, potomek świetnego, acz podupadającego, rodu.

Tron znajduje niespodziewanego sojusznika w osobie Cesarzowej Elżbiety, zwanej Sissi. Obecna w Wenecji, nudząca się straszliwie, aktywnie włącza się w działania podjęte przez cimmissario.

To intrygująca opowieść o Wenecji przysypanej śniegiem, o mieście, które nie żyje tylko karnawałem i o ludzkiej twarzy władców( nawet jeśli ta twarz zakryta jest karnawałową maską). Remin umiejętnie wiedzie czytelników przez gmatwaninę kanałów, zachęca do podziwiania uroku miasta i urozmaica kryminalny wątek lekka ironią i humorem. Ot choćby w tym fragmencie:

- Czy to nie niezwykłe, ksiądz – fotograf? – spytał Tron.
Zza drugiej strony stołu padło na niego spojrzenie pełne przygany.
- Gdyby Pan nie życzył sobie, byśmy fotografowali – odpowiedział padre Tommaseo pouczającym tonem – błahostką byłoby przed nim zataić przed nami wiedzę o światłoczułych substancjach, ukryć znajomość azotanu srebra i kwasu galusowego.

Połączenie w dochodzeniowej pracy komisarza weneckiej policji i Cesarzowej Elżbiety może wydawać się dość karkołomnym przedsięwzięciem, ale autorowi udało się nadać opisywanym wydarzeniom cień prawdopodobieństwa i smak romantycznej przygody. A te cechy, moim zdaniem, są idealne w przypadku lektury takiej jak ta – książki mającej nam zapewnić mile spędzony czas.

P.S. Kolejne przygody komisarza Trona autor opisał w książkach "Weneckie zaręczyny" i "Szklane gondole".
P.S.2.„Śnieg w Wenecji” przypomniał mi o książce Brigitte Hamann „Cesarzowa Elżbieta”, która stoi na mojej półce czekając na czytanie. Wkrótce się doczeka:)

6 komentarzy:

Lilithin pisze...

Niedawno ją przeczytałam, też mi się podobała. Nie wiedziałam, że są kolejne części. Trzeba się rozejrzeć :D

Monika Badowska pisze...

Lilithin,
nie wiem czy są już po polsku. Ale poszukac trzeba:)

Anonimowy pisze...

Nie czytałem, ale bardzo lubię tego typu książki

Monika Badowska pisze...

Mr_lupa,
:)

Lilithin pisze...

Pisałam do wydawnictwa. "Weneckie zaręczyny" wyjdą w listopadzie 2009, a następna pewnie w kolejnym roku ;)

Monika Badowska pisze...

Lilith,
to czeka nas długie czekanie...

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger