Nicolas Remin. Śnieg w Wenecji.
Wydawnictwo Dolnośląskie
Gdy w roku 1862 na statku „Arcyksiąże Zygmunt” zostaje zabity cesarski kurier i nieznana nikomu kobieta wolnych obyczajów, sprawa staje się polityczna, a rozwikłanie tajemnicy owych śmierci przejmuje wojsko. Z taką decyzją nie zgadza się commissario Alvise Tron, potomek świetnego, acz podupadającego, rodu.
To intrygująca opowieść o Wenecji przysypanej śniegiem, o mieście, które nie żyje tylko karnawałem i o ludzkiej twarzy władców( nawet jeśli ta twarz zakryta jest karnawałową maską). Remin umiejętnie wiedzie czytelników przez gmatwaninę kanałów, zachęca do podziwiania uroku miasta i urozmaica kryminalny wątek lekka ironią i humorem. Ot choćby w tym fragmencie:
Zza drugiej strony stołu padło na niego spojrzenie pełne przygany.
Połączenie w dochodzeniowej pracy komisarza weneckiej policji i Cesarzowej Elżbiety może wydawać się dość karkołomnym przedsięwzięciem, ale autorowi udało się nadać opisywanym wydarzeniom cień prawdopodobieństwa i smak romantycznej przygody. A te cechy, moim zdaniem, są idealne w przypadku lektury takiej jak ta – książki mającej nam zapewnić mile spędzony czas.
6 komentarzy:
Niedawno ją przeczytałam, też mi się podobała. Nie wiedziałam, że są kolejne części. Trzeba się rozejrzeć :D
Lilithin,
nie wiem czy są już po polsku. Ale poszukac trzeba:)
Nie czytałem, ale bardzo lubię tego typu książki
Mr_lupa,
:)
Pisałam do wydawnictwa. "Weneckie zaręczyny" wyjdą w listopadzie 2009, a następna pewnie w kolejnym roku ;)
Lilith,
to czeka nas długie czekanie...
Prześlij komentarz