Przejdź do głównej zawartości

Zmiany

Uważni Czytelnicy zapewne zauważyli, że z prawej szpalty zniknął apel poszukiwawczy domu dla Nusi. Zgodnie z Waszymi sugestiami i naszym sercem stało się tak, że Nusia przyłączyła do rodziny na stałe.

Zdjęcie powyższe (jest duże, można powiększyć) oddaje całą naszą Kocią gromadkę:)

Komentarze

Brahdelt pisze…
Gratulacje! *^v^*
Anonimowy pisze…
Ależ się cieszę :)
Dzidka (oraz L+C)
Brahdelt,Dzidko,
dziękuję:)
hersylia810 pisze…
Podziwiam i przesyłam wiele głasków i serdeczności :-)))
kociokwik pisze…
Hersylio,
dziękuję:)
mustahelmi pisze…
hihi, a ja czułam, ze tak sie stanie :D

pozdrawiam! :)
Anonimowy pisze…
Wiedziałam. Nikt kto kocha koty nie odda szkraba po takim czasie spędzonym razem. Szkoda że mój Miś kategorycznie nie zgadza się na drugiego kota twierdząc, że już za dużo zwierząt w domu. Gdyby tak zmienił zdanie, Tusia natychmiast miałaby towarzystwo.
roxi pisze…
Nigdy się tutaj nie nauczę porządnie wpisywać i podpisywać, oczywiście ten anonimowy wpis to mój:)
millena4 pisze…
Hurrra! :)bardzo cieszy mnie ten fakt :)
a. pisze…
bardzo się cieszę, że tak się stało. lepszego i bardziej kochającego domu chyba by nie znalazła :)
kociokwik pisze…
a.,
odwiedziłam Was:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k