Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Wypych. Kryminałki detektywa Marca Lou.


Wydane przez
Wydawnictwo Harmonia

Podtytuł brzmi: „Opowieści detektywistyczne i eseje o literaturze dla młodzieży”.

Gdy zaczęłam czytać „Kryminałki…” przypomniała mi się nasza rozmowa o kryminałach, które cenimy. Przez wiele lat wydawało mi się, że ten typ literatury jest pośledniejszy i znacznie mniej wart zainteresowania niż każdy inny, a już szczególnie niż tzn. klasyka. Z biegiem czasu literatura kryminalna nabierała w moich oczach znaczenia, a po lekturze książki Agnieszki Wypych uświadomiłam sobie, że w szkole można także kryminalnie;)

Marc Lou, prywatny detektyw rozwiązuje różnorodnej trudności zagadki kryminalne. Jak wiadomo w takiej pracy liczy się spostrzegawczość i szeroka erudycja. Zatem, gdy na lotnisku detektyw rozpoznać ma szpiegów ważne jest by skojarzył, iż kasztany i Paryż to zdecydowanie dobry trop.

W książce znajdziemy oprócz tajemnic wobec których staje detektyw, eseje odnoszące się adekwatnie do treści zagadki, a poruszające kwestie ściśle związane z warsztatem literackim. Tuż obok esejów (a czasami i w nich) trafimy na rozwiązanie kryminałki.

Lektura miła, przyjemna i pozwalająca na odświeżenie spojrzenia na lekcje językowo-literackie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k