Jerzy Stuhr. Stuhrowie. Historie rodzinne.

Cieszę się, że tyle dobrego przeczytałam na blogach o tej książce. Te dobre recenzje spowodowały, że i ja miałam ochotę zgłębić historię rodu Stuhrów, a teraz – gdy już skończyłam książkę mogę bez wahania polecić ją każdemu – nie tylko miłośnikom autobiografii czy biografii.

To książka o rodzinie. Ale nie znajdziemy tu pyszałkowatości, czy poczucia elitarności. Książka znanego aktora przepełniona jest ciepłem, miłością, dumą z bliskich mu osób i szacunkiem to tych, przodków i pokoleń następujących po autorze.

Wstrząsnęły mną fragmenty dziennika Oskara Stuhra. Uśmiechnęłam się przy opowieściach o domu pełnym gości. Wzruszyłam przy wspomnieniu Ojca Świętego. Doceniłam kunszt Życia Barbary Stuhr i tego, jak udane łączyła życie własne z prowadzeniem domu i wędrującym mężem.

Gorąco polecam...
P.S. Wydreptałam na rodzinnym Podgórzu Jerzego Stuhra wiele ścieżek:)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szybko czytasz! Bardzo szybko!! Ja bym musiała nic nie robić w domu i przy dzieciach by tak szybko skończyć książkę! W czasach licealnych i mi się tak zdarzało, teraz to zapomnij :(
To tak na marginesie. A książkę dostałam od mikołaja i czeka na swoją kolej, najpierw chcę skończyć biblioteczne.

Monika Badowska pisze...

Aglod,
:) Ja postanowiłam sobie czytać naprzemiennie: jedną z biblioteki, jedną taką, która mam.

Anty EUCO pisze...

A ja wciąż nie mogę się nadziwić jak Ty to robisz, że tak szybko czytasz te książki :)

Może zdradzisz swój sekret? Ukończyłaś jakiś kurs szybkiego czytania czy coś w tym rodzaju?

Ile godzin dziennie spędzasz na czytaniu? :)

Monika Badowska pisze...

Piotrze,
nie kończyłam kursu szybkiego czytania;)Czytam około 60-100 stron na godzinę (zależy od rodzaju książki).
Hm, własnie próbuję wymyślić ile godzin dziennie spędzam na czytaniu. Od 4 do 8? Strzelam, bo trudno mi to wyliczyć;)

insider pisze...

No proszę, wczoraj 'rozmawialiśmy' o tej książce, a dziś już czytam Twoją recenzję. Imponujące.
Jesteś już kolejną osobą zachwycającą się książką p. Stuhra - aż sam nie mogę się doczekać, kiedy w końcu ją przeczytam.

http://ksiegozbior.blogspot.com/search/label/Stuhr

A tak na marginesie - czytałaś 'Sercową chorobę' Stuhra [ukazała się kilka lata temu] - również wspaniała! Polecam!

Monika Badowska pisze...

Insider,
czytałam recenzje na Waszym blogu:) Poprzedniej ksiązki Stuhra nie czytałam.

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger