Odwiedził nas wczoraj gość. Koty obwąchały go sprawdzając jakie zapachy ze sobą przyniósł i przestały zwracać na niego uwagę korzystając z mieszkania i nas tak jak zwykle. Gusia wyluzowała się tak mocno, że aż poszła na gościowej nodze się przeciągać i ostrzyć pazurki.
Ciekawe jak się ów gość czuje dziś - przyznał, że ma alergię na kocią sierść.
Komentarze
możę one idą do tych gości, którzy nie idą do nich - zdziwione, że są ludzie, którzy sie nimi nie zachwycają?;)
to tylko cecha ironii w osobowości zwierząt, czy radosna złośliwość?;)
a także w jakimś stopniu chęć udowodnienia przez mojego futrzaka, że "pieska nie trzeba się bać bo on przecież nic nie zrobi" :). Rzeczywiście w tych momentach robił się niesamowicie przytulny i przyjacielski.
Chociaż w sumie on w ogóle to taka kudłata pierdoła, która straszy tylko wyglądem, a tak to by zalizała na śmierć :)
może chcesz przysłać zdjęcie swojego psa do opublikowania? Podpiszę, że to Twój Zwierz:)