Przejdź do głównej zawartości

Choinko piękna jak las...




















Komentarze

millena4 pisze…
Ciekawa jestem czy będą wspinaczki na szczyt choinki :)
Helenka też będzie ?
kociokwik pisze…
Milleno
wspinaczek chyba nie będzie (bo ostre kolce zostawiłyby ślady na deklikatnych kocich łapkach). Są za to skoki z parapetu w celu złapania w locie bombki;)))Helenka będzie z pewnością:)
ewung pisze…
tak - koty kochają choinkę :-)
alexls pisze…
U nas zywa choinka jest co roku - kociaki uwielbiaja bawic sie choinkowymi ozdobami - niewazne czy to sniezynka,sukierek czy bombka... Tak dlugo majstruja przy upatrzonej ozdobie az ja sciagna i potem ganiaja sie po podlodze z tymi "zdobyczami"
Niech i one maja cos przyjemnego z tego swiatecznego zamieszania:)
Nigdy jednak sie nie wspinaly po drzewku...A! W naszym stojaku jest pojemnik na wode, zeby choinka za szybko nie uschla - zawsze sluzy kociakom jako dodatkowe poidelko;)
PB pisze…
Sama radość takie drzewko !
kociokwik pisze…
Nasza choinka osadzona jest w plastikowym stojaku do którego nalewa się wody - dla stabilizacji. Dziś Nusia i Sisi pomagały Tacie stroić choinkę a później Nusia - straszliwie zmęczona pracą piła z stojaka choinkowego;)
Zdjęcia z dzisiejszego ubierania choinki powiesze jutro:)
Brahdelt pisze…
Ciekawe, a moja kota ma choinkę każdego roku głęboko w nosie, wcale jej nie interesuje, że nagle w domu wyrosło drzewo, ani dyndające bombki, ani łańcuchy...

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k